Dzisiaj będzie długi post, więc najpierw zapraszam na przepis :) A dla tych, którzy mają ochotę dowiedzieć się czegoś więcej o mnie, klikają strzałką w dół, na koniec posta ^^.
Z racji obchodzonego dzisiaj dnia św. Marcina na wielu blogach zagości zapewne przepis na rogale marcińskie. Ja omijam tę tradycję szerokim łukiem (w końcu co za dużo to niezdrowo^^) i zapraszam Was na pierogi :) Niektórzy już pewnie kończą swoją sezonową przygodę z tym warzywem, ale ja dopiero co zaczynam :) Także przygotujcie się na to, że na blogu zagoszczą teraz dyniowe klimaty. Orzechów także nie zabraknie. Powoli zaczynam już także myśleć o świątecznych wypiekach. Tak tak - ciasto na dojrzewający piernik już leżakuje w piwnicy a ja siedzę wygodnie na kanapie z moim kochanym rudo - białym futrzakiem i wertuję książki, gazety i własne bazgroły w poszukiwaniu łakoci na świąteczny stół :)
No ale należałoby chociaż słówko wspomnieć o tych pysznych pierogach! Jak dla mnie bomba - dynia w połączeniu z cebulką i prażonymi orzechami to trio doskonałe. Musiałam się nieźle namęczyć by farsz trafił do pierogów ponieważ za często zaglądałam do patelni z łyżką ;) Zatem, jeśli macie jeszcze trochę dyni - gorąco Wam polecam te pierożki :)
A przepis znalazłam w książce kucharskiej Świata Kobiety, tom 25.
Składniki na 4 porcje
Na ciasto:
Na farsz:
1 cebula
40 dag dyni
3 dag orzechów włoskich
sól, pieprz, cukier
kminek (pominęłam)
Ciasto: Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy sporą szczyptę soli i wbijamy jajko. Wlewamy niepełną szklankę ciepłej wody i zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto.
Farsz: Cebulę drobno pokroić i przesmażyć na rumiano na maśle lub oleju. Obraną i pozbawioną miąższu dynię zetrzeć na tarce o dużych oczkach; dodać do cebuli, zamieszać i zdjąć z ognia. Orzechy uprażyć na patelni bez tłuszczu, po czym posiekać je i dodać do dyni. Farsz doprawić do smaku solą, pieprzem i cukrem (jeśli ktoś lubi można także dodać trochę kminku).
Ciasto rozwałkować, wykrawać szklanką krążki i na każdym kłaść farsz. Brzegi ciasta zlepić. Pierogi gotować w osolonej wodzie aż wypłyną na wierzch. Można polać je np. śmietaną lub zrumienioną cebulką.
Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, jeśli odpowiem tylko na pytania jednej osoby - wszystko należy dozować z umiarem, zatem więcej informacji o mnie będzie następnym razem, gdy nadarzy sie ku temu stosowna okazja :)
,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Pytania Karmel:
1. Kiedy upiekłaś swoje pierwsze ciasto?
Nie pamiętam dokładnie ile wtedy miałam lat, ale na pewno było to w gimnazjum. I pamiętam, że podeszłam do tej sprawy bardzo ambitnie, ponieważ na swoje pierwsze cukiernicze rewolucje wybrałam tort czekoladowo - pomarańczowy :) Miał to być prezent dla dziadków z okazji Dnia Babci I Dziadka. Przygotowywałam go pod okiem taty, który udzielał mi w trakcie pieczenia technicznych wskazówek. I muszę nieskromnie przyznać, że mój pierwszy wypiek - i to w dodatku tort - wyszedł bez zarzutu :) Wprawdzie może estetycznie nie powalał na kolana, ale wszystkim bardzo smakował :)
2. Czy lubisz mięso?
W zasadzie rzadko jadam mięso. Schabowy, pieczeń czy karczek mogą dla mnie nie istnieć. Za to od czasu do czasu lubię delektować się wątróbką i mielonym. Najczęściej jednak, jeśli już decyduję się na mięso, to zdecydowanie wybieram drób.
3. Czy lubisz fast - foody?
Zdecydowanie nie :) I to wcale nie z powodów kalorycznych czy zdrowotnych. Po prostu tego typu dania najzwyczajniej mi nie smakują. Wyjątkiem jest tutaj pizza, najlepiej z dużą ilością sosu pomidorowego :)
4. Wolisz kawę czy herbatę?
Trudne pytanie :) I kawę i herbatę piję w hurtowych ilościach i nie wyobrażam sobie dnia bez jednego czy drugiego trunku :) Jeśli kawa - to obowiązkowo z mlekiem i nie za mocna. Natomiast jeśli chodzi o herbatę - aktualnie jestem uzależniona od czerwonej ( notabene dorwałam ostatnio czerwoną z aromatem grejpfruta i mango - pyyyycha!).
5. Kto jest dla Ciebie kulinarnym autorytetem?
Zdecydowanie w tej kwestii Jamie Oliver nie ma sobie równych. Jest dla mnie absolutnym mistrzem.
Poza nim moim kuchenny guru jest moja babcia :) Nikt tak jak ona nie potrafi upiec tak pysznych ciasteczek, ugotować tak aromatycznego leczo czy przyrządzić tak doskonalej konfitury malinowej.
6. Ile masz książek kucharskich?
Dokładnie 6 :) I nie wiem, jak to się stało, że do tej pory nie mam w swoim zbiorze żadnej książki Jamiego (patrz punkt 5). Idą święta, więc jeśli ktoś posiada zbędny egzemplarz to chętnie przygarnę^^. Poza tym, mam całe mnóstwo czasopism kulinarnych, które namiętnie kolekcjonuję i to zazwyczaj z nich czerpię swoje inspiracje :)
7. Czy lubisz zupy?
Nie :) Za wyjątkiem tych kremowych, np. z cukinii, pomidorów czy z dyni. Zaraz pewnie rozpętam burzę z piorunami, ale nienawidzę rosołu :P
8. Pracujesz czy się jeszcze uczysz?
Pracuję :)
9. Twój ulubiony deser?
Zdecydowanie lody :) Truskawkowe i miętowe z kawałkami czekolady :)
10. Jaki wolisz smak łagodny czy pikantny?
To zależy od potrawy. Przykładowo surówki wolę raczej łagodne, natomiast mięso, zupy czy dania z warzyw preferuję mocniej doprawione.
11. Czy lubisz owoce morza?
Nie wiem, bo nie jadłam^^
Blogi, które nominuję:
Moje pytania:
1. Jaką przyprawę najczęściej stosujesz w kuchni?
2. Twój słodki sposób na rozgrzewkę.
3. Gdy za oknem pada deszcz...
4. Jakiej muzyki aktualnie słuchasz?
5. Święta pachną dla mnie...
6. Twoja ulubiona potrawa z dzieciństwa.
7. Twój ulubiony kolor lakieru do paznokci to?
8. Czy jest coś, co kolekcjonujesz?
9. Twój popisowy wypiek lub danie to?
10. Jak wyglądałaby Twoja wymarzona kuchnia?
11. Jakimi kolorami wyraziłabyś swój charakter?
Dziękuję za świetną zabawę i życzę Wszystkim udanej niedzieli :) Pozdrawiam:)
Pierogi dodaję do akcji: