Piękniejsze słowo od "zakupy"? - URLOP :D
(A urlop i zakupy to już chyba raj :D).
Tak, nareszcie i ja doczekałam się swoich kilku dni laby :)
W końcu nadrobię chwilową przerwę na blogu a przy okazji wyżyje się w kuchni zaopatrując swoją piwnicę;)
Przez mój piekarnik przetoczyła się ostatnio masa ciast a przez głowę milion pomysłów. Za to przez ręce mnóstwo owoców. Jednymi z nich były renklody, uważane przez moją rodzinkę za najsmaczniejsze śliwki. Nasze drzewo w tym roku baaaardzo hojnie obdarowało nas owocami. Kompoty i dżemy stoją już w piwnicy stanowiąc zapas bynajmniej na 2 lata :P
A ciasto też musi być :) Najczęściej takie jakie tu widzicie - proste ucierane, posypane z wierzchu cukrem i cynamonem, aby nie zabić smaku śliwek i tego pysznego soku, które puszczają w czasie pieczenia :)
Tortownica 26 cm
Składniki:
- 1/2 kostki margaryny
- 2 jajka
- 15 dag cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 cukier waniliowy
- kilka łyżek mleka
- 30 dag mąki
- 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- cukier i cynamon do posypania
- 10-12 śliwek
Śliwki umyć, przekroić na połówki i wyjąć pestki. Margarynę utrzeć do miękkości. Wsypać cukier z cukrem waniliowym i ubijać na puch. Następnie dodać jajka. Później partiami wsypywać mąkę z proszkiem do pieczenia i wlać mleko. Jeżeli ciasto będzie bardzo gęste można dodać więcej mleka. Na końcu dodać skórkę i sok z cytryny. Ciasto wylać do formy wyłożonej papierem do pieczenia i równomiernie rozprowadzić. Na wierzch poukładać śliwki skórką do dołu. Wierzch posypać cynamonem cukrem. Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec około 60 minut (aż do suchego patyczka).
Przed podaniem posypać cukrem pudrem :)