Coś ciężko mi się kulinarnie rozkręcić w tym styczniu... No ale jak już zabiorę się do pracy to leci z górki. Żeby oszczędzić Wam tego mojego "gadania" przejdę prosto do przepisu. M kupił podudzia i chcieliśmy je zamarynować w jakiś ciekawy sposób. Padło na marynatę z keczupu. W internecie jest mnóstwo przepisów na takie mięsko, jednak postanowiłam, że marynatę przygotuję od początku do końca sama, co też uczyniłam. Jak dla mnie wyszła idealna - dobrze doprawiona, pikantna ale nie ostra i nie za słodka. Mięsko wyszło pyszne :)
Składniki:
- podudzia z kurczaka - 6-10 sztuk
- 1 szklanka keczupu (250 ml)
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 2 łyżeczki miodu
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka oliwy
- 1 płaska łyżeczka słodkiej papryki
- 1/2 płaskiej łyżeczki pieprzu
- 1/2 płaskiej łyżeczki chili
- 1 łyżeczka soku z cytryny
Wszystkie składniki marynaty przełożyć do miski i dokładnie wymieszać. Następnie obtoczyć w marynacie kurczaka, lekko ją wmasowując w mięso. Kurczaka zostawić w misce z marynatą. Miskę przykryć szczelnie folią aluminiową i włożyć na noc do lodówki. Następnego dnia wyjąć mięso minimum na 1 godzinę przed pieczeniem. Naczynie, w którym będziemy piec kurczaka wyłożyć folią aluminiową. Ułożyć w niej mięso. Każdy kawałek kurczaka polać 1 łyżeczką marynaty. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 180-200 stopni i piec około 45 minut, aż mięso będzie miękkie a skórka ładnie się przypiecze.
no, no ... nawet wszystkie skladniki mam, teraz i pomysł jest. Zastanawia mnie tylko ta folia aluminiowa. Czyżby kurczak dostał posmaku srebra? Poszukam zatem złotej folii. Skoro robią lody z płatkami złota, to niechaj i kurczak zyska :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Andula
Folię możesz zawsze pominąć. Ja ją dałam, ponieważ nie chciało mi się później szorować naczynia, w którym piekł się kurczak (cukier zawarty w miodzie i keczupie się skarmelizują). Wyszła na jaw moja leniwa strona haha :D Całuje :)
UsuńBardzo apetyczne mięsko kochana :-)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda
OdpowiedzUsuńkurczaczek pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńNabrałam chęci na te podudzia! Nie pisałaś o tym, więc rozumiem, że naczynia niczym nie przykrywamy? Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńZgadza się - naczynia niczym nie przykrywamy. Pozwalamy kurczakowi mniej lub mocniej się zrumienić :)Pozdrawiam :)
Usuń