Ulewny wieczór. Herbata z cytryną i miodem. Ciepły kocyk i skarpetki.
Kiedy ostatnio powiedziałam mojemu mężowi, że w sumie to ja lubię zimę bo uwielbiam jej przytulny klimat, to popatrzył się na mnie, jakbym co najmniej spadła ze szczytu najwyższej choinki obok naszego bloku. Popukał się w czoło i stwierdził, że on nie widzi w tej porze roku nic do lubienia. Woli wygrzewać swój tyłek w letnich promieniach.
A ja ? No cóż. Ja, moi mili, uwielbiam taką deszczową pogodę. Wprawdzie niekoniecznie rajcuje mnie latanie z parasolką w ręku po mieście ale taka deszczowa atmosfera świetnie wpływa na moją wenę twórczą - czego efektem jest dzisiejszy post. Doskonale mi się w taką pogodę pracuje - za biurkiem oraz w kuchni. Dzięki tej zimowej aurze powstało ostatnio kilka przepisów, które (mam nadzieję już niebawem), ujrzą tutaj światłu dzienne.
A dzisiejszym głównym bohaterem jest chleb. I to nie taki byle jaki. Uwielbiam chleby ze słodką nutą w postaci owoców suszonych czy orzechów. Dlatego ostatnio trochę eksperymentuję z domowym pieczywem.
Co mnie wzięło na pieczenie domowego chleba?
Mówi się, że aby być w jakieś dziedzinie coraz lepszym, trzeba sobie nieustannie podwyższać poprzeczkę. I to właśnie czynie. Od dawna noszę się z zamiarem upieczenia DOBREGO domowego chleba. Póki co, dobrze mi wychodzą te na drożdżach oraz suszonym zakwasie. Jednak marzą mi się jeszcze wypieki na prawdziwym zakwasie. I niech to będzie moja kolejna poprzeczka kulinarna do przeskoczenia.
A tymczasem zapraszam Was na naprawdę przepyszny chleb z dodatkiem suszonych śliwek, żurawiny oraz miodu. Przepis zaczerpnięty z tej strony (klik).
Keksówka o wymiarach 28 cm
Składniki:
- 400 g mąki pszennej chlebowej (typ 720)
- 200 g mąki żytniej pełnoziarnistej (typ 2000)
- 400 ml lekko ciepłej wody
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka oleju
- 1 opakowanie suszonych drożdży
- 1 opakowanie zakwasu żytniego (dr.Oetker)
- 1,5 łyżeczki soli
- 50 g suszonych śliwek
- 50 g suszonej żurawiny
- ziarna słonecznika (opcjonalnie - do posypania)
Do dużej misko wsypać mąkę pszenną i żytnią. Dodać suszone drożdże, zakwas chlebowy oraz sól i wymieszać. W ciepłej wodzie rozpuścić miód i olej. Dodać wodę do mąki i zagniatać przez około 5 minut na jednolite ciasto (u mnie odbyło się to za pomocą haka robota). Nakryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia. Następnie ciasto "odgazować" uderzając w nie pięścią. Dodać do ciasta pokrojone śliwki oraz żurawinę i całość zagnieść. Keksówkę wysmarować olejem i wysypać mąką żytnią lub otrębami. Włożyć do niej ciasto i dłońmi zwilżonymi w wodzie równomiernie je rozłożyć. Wierzch posypać ziarnami słonecznika (opcjonalnie). Następnie ciasto zostawić do ponownego wyrośnięcia na 1,5 godziny. Piekarnik nagrzać do 220 stopni. Gdy chleb wyrośnie wstawiamy go do pieca i pieczemy 30 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 190 i pieczemy kolejne 30 minut. Upieczony chleb jeszcze ciepły wyjąć z foremki i wystudzić na kratce.
*Wraz z włożeniem chleba do pieca wkładamy na dno dowolną foremkę z wrzątkiem (autorka oryginału tak uczyniła - dzięki temu chleb będzie miał chrupiącą skórkę. Ja się przyznaję, że po prostu zapomniałam o tym :)
Ten chleb wygląda pysznie! 😍 Połączenie suszonych śliwek i żurawiny brzmi wyjątkowo, idealne na zimowe wieczory przy herbacie. Dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuń