Gorąca czekolada.
Ulubiona książka.
Kocyk.
Jak co miesiąc, wraz z dziewczynami z grupy blogowej podejmujemy wyzwania kulinarne. Listopadowi przewodzi temat jak najbardziej komponujący się z aurą panującą na dworze. Brzmi on "Rozgrzewające dania na jesienne wieczory". Przyznam, że temat był dla mnie bardzo przyjemny, ponieważ miałam kilka pomysłów na takie małe rozgrzewające co nieco. Koniec końców zdecydowałam się na konkretną grochówkę - solidnie przyprawioną, okraszoną boczkiem oraz z mięsną wkładkę. Dosyć gęstą, kremową - taką, jak w rodzinnym domu. Taka zupa idealnie nas rozgrzeje po jesiennych harcach na zewnątrz.
A jeśli jesteście ciekawi, co przygotowały pozostałe dziewczyny, to zapraszam do odwiedzenia blogów poniżej :)
Marta www.magicznezyciemarty.pl
Paulina http://
Iwona http://
Justyna http://www.tysiagotuje.pl/
Gosia http://
Sabina http://
Ewa http://
Dorota http://
Składniki:
- 3/4 szklanki grochu
- 1 duża marchewka
- 1 duża pietruszka
- spory kawałek selera
- spory kawałek pora
- 1 liść laurowy
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 3 ziemniaki
- 1 duże lub dwa małe żeberka
- 1 kawałek kiełbasy
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 plastry boczku
- sól, pieprz, majeranek, przyprawa do zup
W międzyczasie w drugim garnku umieścić żeberka i zalać je 0,5 l wody. Dorzucić pokrojone w kostkę warzywa oraz liść laurowy i ziele angielskie. Gotować na średnim ogniu aż warzywa i mięso zmiękną. Następnie wyjąć żeberka a do bulionu dodać ugotowany groch. Zmniejszyć gaz na najmniejszy płomień i nadal gotować. Żeberka obrać z mięsa, i pokroić w kostkę. Kiełbasę także pokroić w kostkę i dodać razem z mięsem do zupy. Boczek drobno pokroić i usmażyć, aż wytopi się cały tłuszcz. Wówczas dodać posiekaną cebulę z czosnkiem i smażyć, aż cebula nabierze złotego koloru. Łyżką cedzakową przełożyć boczek z cebulą do zupy, odsączając je z nadmiaru tłuszczu. Chwilę jeszcze zagotować i zdjąć z ognia. Przyprawić solą, pieprzem, majerankiem oraz przyprawą do zup. Zupa powinna mieć gęstą konsystencję. Podawać z pieczywem.
uświadomiłaś mi tym wpisem, że uwielbiam grochówkę, a juz nie pamiętam kiedy ją robiłam :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak solidny talerz grochówki jesienią :)
OdpowiedzUsuńTo jedyna zupa którą uwielbia mój mąż :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grochówkę! i bardzo dawno jej nie jadłam...narobiłaś mi kochana apetytu:):):)
OdpowiedzUsuńGrochówka na żeberkach to jest to. Świetna zupa. Taka jesienna. Dawno nie jadłam grochówki. Narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńOstatnio w zeszłym miesiącu jadłam. Mąż nie przepada ale ja jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńjedna z moich ulubionych jesiennych zup :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to danie idealne i zawsze kojarzące się z chłodem bo wtedy gości w domu choć dawno nie robiłam
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio gotowałam grochóweczkę-pyszne są na jesień/zimę:)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona.
OdpowiedzUsuńale ostatnio mam smaka na taką konkretną grochówkę :)
OdpowiedzUsuńGrochówka na bogato, musiała być przepyszna :)
OdpowiedzUsuńTaka zupka na rozgrzanie zimą, pycha coś dla mnie
OdpowiedzUsuń