Godzina 6.00. Trzeci wczesny ranek piszę tego posta ;) Nie poddam się, kiedyś na pewno go skończę :D Właśnie obstawiam, które dziecko dzisiaj pierwsze wstanie ;)
Miałam jakiś czas temu ochotę na sernik. Pieczony odpada, bo za dużo zachodu no to padło na sernik na zimno. W lodówce winogrona, w szafce galaretka. Do tego spód z biszkoptów. Szybko, prosto i smacznie. Dla tych, którzy włączają na co dzień piąty bieg lub im się nie chce siedzieć w kuchni ;)
Tortownica 26 cm
Składniki:
- 1 opakowanie biszkoptów
- 500 g winogron (najlepiej bezpestkowych)
- 1 kg twarogu z wiaderka
- 150 ml śmietany kremówki
- 6 łyżek cukru pudru
- 6 łyżeczek żelatyny
- opcjonalnie - sok i skórka z jednej limonki
- 2 galaretki winogronowe lub agrestowe
Spód tortownicy wyłożyć biszkoptami (ja łamałam dodatkowo jeszcze kawałki biszkoptów i zakrywałam tzw. luki, które się wytworzyły). Żelatynę namoczyć w 2-3 łyżkach zimnej wody i odstawić do napęcznienia. Śmietanę kremówkę ubić na sztywno. Twaróg zmiksować z cukrem pudrem. Dodać skórkę i sok z limonki. Następnie dodać ubitą kremówkę i wszystko dokładnie wymieszać. Żelatynę podgrzać i gdy się rozpuści połączyć dokładnie z masą serową. Wylać ją na wyłożone biszkopty i wstawić do lodówki aż do stężenia. W międzyczasie rozpuścić galaretki w 700 ml wody. Gdy masa serowa stężeje rozłożyć na niej winogrona. Jeśli owoce są mniejsze, można je w całości ułożyć na cieście. Większe polecam przekroić na połówki. Owoce zalać tężejącą galaretką i sernik ponownie wstawić do lodówki aż do całkowitego zastygnięcia galaretki. Pozostawić najlepiej na kilka godzin (lub całą noc), gdyż wówczas sernik lepiej się kroi (biszkopty zdążą zmięknąć).
ale ładnie wygląda!!!
OdpowiedzUsuńLubie serniki na zimno :) Pyszności wielkie :)
OdpowiedzUsuń