Mam wrażenie, że bliżej nam ostatnio do wiosny niż do zimy. Większość osób pewnie cieszy ten fakt, ja jednak nie pogardziłabym odrobiną śniegu i zimowej aury. Zwłaszcza, że w kuchni jest nadal zimowo i rozgrzewająco. Rządzi domowy fast food, przerabianie figurek czekoladowych ze świąt na wszelkie musy czy ciasta oraz herbaty z goździkami i imbirem. Jeszcze chcę pozostać w tym klimacie.
Przepisów na zupę gyros jest sporo w internecie. Ja jednak pozwoliłam sobie przygotować ją po swojemu, gdyż żadna z tych znalezionych mi do końca nie odpowiadała. Domownicy byli bardzo zadowoleni, zwłaszcza mój M, który lubi takie smaki. Możecie użyć więcej przyprawy do gyrosa, jeśli lubicie jej wyraźniejszy smak - nam wystarczył taki zrównoważony. I koniecznie nie pomijajcie kremówki - to ona nadaje finalny smak całej zupie :) Myślę, że ta zupa sprawdzi się na domowych imprezach, zwłaszcza tych zimowych, gdyż dobrze rozgrzewa i syci :)
Składniki na 4 porcje:
- 2 duże filety z kurczaka
- 500 g pieczarek
- 3 kolorowe papryki
- 1,5 l bulionu warzywnego lub drobiowego
- 1/2 opakowania przyprawy do gyrosa
- 1 opakowanie zupy cebulowej
- 100 g serka topionego
- 1 szklanka śmietany kremówki
- sól, pieprz, słodka papryka
Filety z kurczaka pokroić w małą kostkę, przyprawić przyprawą do gyrosa i usmażyć. Odłożyć na bok. W garnku podsmażyć pokrojone w plasterki pieczarki. Pod koniec smażenia oprószyć je solą i słodką papryką. Następnie dodać pokrojone na paski papryki i chwilę przesmażyć. Bulion wymieszać z zupą cebulową i wlać do garnka. Dodać serek topiony i gotować całość na małym ogniu aż papryka będzie miękka (ale nie będzie się rozpadać). Dodać podsmażonego kurczaka i chwilkę pogotować. Zdjąć z ognia i wlać śmietankę kremówkę. Wymieszać i doprawić do smaku solą, pieprzem i przyprawą do gyrosa (opcjonalnie).
Uwielbiam dania z pieczarek. Ten przyjemny zapach, mmm...
OdpowiedzUsuńLubię te smaki, zaraz nasyce rodziner
OdpowiedzUsuń