"Nigdy nie wierzyłam, że milczenie jest złotem. Wymyślił to jakiś lamus, który po prostu nie umiał pyskować".
Paulina Świst
Powyższą autorkę wprost uwielbiam! Jej twórczość to po prostu petarda i jeżeli już rozpoczniecie z nią przygodę to bezsenne noce gwarantowane :)
A jeśli chodzi o ciasto, to stary przepis w odświeżonej wersji, którą bardzo polecam :)
Blaszka o wymiarach 25x30 cm
Składniki:
Ciasto:
- 2 jajka
- 1 szklanka kwaśnej śmietany
- 1/2 szklanki oleju
- 2 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 300 malin
- 500 ml mleka
- 1 budyń waniliowy
- 2 łyżki cukru
Kruszonka:
- 80 g mąki
- 50 g cukru
- 50 g masła
Składniki na kruszonkę zagnieść ze sobą i włożyć do lodówki na czas przygotowania ciasta.
W jednej misce
wymieszać ze sobą mokre składniki - jajka, śmietanę i olej. W drugiej
misce połączyć składniki suche - mąkę, cukier, cukier waniliowy i
proszek do pieczenia. Mokre składniki wlać do suchych i wymieszać za
pomocą łyżki lub miksera na jednolite ciasto. Wychodzi ono bardzo gęste
ale bez obaw - takie ma być. Ciasto rozsmarować w formie wyłożonej
papierem do pieczenia.
Z mleka, cukru i proszku budyniowego ugotować budyń. Lekko przestudzony rozsmarować na cieście (może to sprawiać nieco trudności, zatem jeśli zrobicie "kleksy", to również będzie w porządku). Następnie na budyniu rozłożyć równomiernie maliny. Całość posypać kruszonką.
Ciasto włożyć do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na około 50-60 minut (aż do suchego patyczka).
świetny przepis, dobrze, że maliny mam jeszcze na krzaku. Dziękuję za słodką podpowiedź na deser. Pozdrawiam , Andula
OdpowiedzUsuń