Otwieram oczy. Budzi mnie szelest drzew gwałtownie kołyszących się na wietrze. Słońce już nie wdziera się wesoło zza firanek. Ustępuje ono powoli jesiennej szarudze. Chłodnym porankom. I mglistym welonem unoszącym się nad polami... Idę zaparzyć ciepłą herbatę. Siadam na chwilę z kubkiem przy stole i patrząc w okno popadam w poranną zadumę... Kolejny dzień. Kolejna próba sprostania wymaganiom. Kolejna chęć zadowolenia własnych ambicji.
W tej melancholijnej aurze powitał mnie dzisiejszy poranek. Za to śniadanie było w bardziej optymistycznych barwach. Z jasnymi promykami imitującymi słońce w postaci intensywnego koloru musu dyniowego. Z delikatnym aromatem dyniowym w towarzystwie aromatycznych przypraw.W końcu jesień już puka do drzwi. A jak jesień, to przecież i dynia...
Na 2 porcje:
- 1 jajko
- 30 ml mleka
- 2 duże łyżeczki puree z dyni
- 2 łyżki brązowego cukru
- 1/4 łyżeczki wanilii (ekstrakt - ja nie miałam, dałam cukier waniliowy)
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki imbiru
- 1/8 łyżeczki mielonych goździków
- 1/8 łyżeczki gałki muszkatałowej
- pieczywo (bułka, chleb, chałka)
Wszystkie składniki wymieszać ze sobą. Odstawić na chwilę. Pieczywo maczać z obu stron w masie jajecznej i smażyć na patelni jak tosty. Posypać cukrem pudrem lub podać z ulubionymi dodatkami (u mnie domowy dżem jabłkowo - gruszkowy).
Aromat dyni jest raczej subtelny, charakteru dodają natomiast przyprawy :)
Przepis pochodzi z tej (klik) strony. Robiłam z połowy porcji.
Tosty dodaję do akcji:
cudowne są takie jesienne poranki :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poczęstowałabym się takim tostem :)
OdpowiedzUsuńidealne śniadanie na jesienny poranek:)
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś ! A dyniowe tosty rewelacyjne ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie dla mojej "słownej" twórczości;)
UsuńW sam raz na chłodny poranek:)
OdpowiedzUsuńcudowny pomysł, nadal mam dynię w domu :)
OdpowiedzUsuń