Zakwasyyyyy...Jak ja dawno ich nie czułam:)
Odnoszę wrażenie, że za oknami zrobił nam się październik, a nie maj, jeśli chodzi o temperature. Z jednej strony wita Cię rano piękne słońce i zagląda do łóżka a z drugiej to owe słońce jest chyba tylko dla ozdoby, bo bez kurtki ani rusz. I chciało by się jeszcze coś napisać, coś dodać, ale moja inwencja twórcza została chwilowo otępiona przez nadmierne ilości leków:P Na szczęście to już końcówka:) I nawet humor powoli powraca :) Miłego weekendu ludziki!! Buziaki :*
Dzisiaj prezentuje Wam, do czego wykorzystałam pierwszy rodzaj sera w ramach nawiązanej ostatnio współpracy z MSM Mońki (o współpracy więcej tutaj -klik). Wczoraj na obiad zrobiłam pierogi. Już dawno miałam je w planach, odkąd zobaczyłam je u beetle z bloga Apetyt i Smak. Wiedziałam, że prędzej czy później wylądują na moim stole :D I wyszły cuuudowne! Farsz jest rewelacyjny :) Dawno nie jadłam tak smacznych pierogów :) Przepis podaję za autorką. Zmieniłam tylko proporcje dostosowując je do własnych potrzeb a ciasto na pierogi jest z przepisu mojej mamy. Podsmażone na patelni wyszły po prostu boskie:)
Do przygotowania pierogów użyłam sera Gouda Mońki. I dzięki małej "ściądze", którą otrzymałam, nie miałam wątpliwości, jaki rodzaj sera wybrać:
Gouda to ser typu holenderskiego. Wyróżnia się wyrazistym zapachem i soczystym, śmietankowym smakiem. Posiada sprężysty miąższ usiany nielicznymi oczkami o średnicy ziarna ryżu. Jest ceniona ze względu na swoją doskonałą topliwość, dlatego doskonale sprawdza się w daniach na ciepło, takich jak tosty, pizza czy zapiekanki.
Porcja na około 20 pierogów
Składniki:
Ciasto:
- 20 dag mąki
- około pół szklanki ciepłej wody
- szczypta soli
- łyżka oliwy
- 30 dag ziemniaków
- 13 dag żółtego sera
- pół cebuli
- ząbek czosnki
- sól, pieprz, słodka papryka
Z podanych składników zagniatamy ciasto, które następnie rozwałkowujemy. Szklanką wykrawamy koła. Kładziemy na nie po łyżeczce farszu i zlepiamy ze sobą. Pierogi wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy 3-5 minut, aż wypłyną na wierzch. Podajemy ugotowane z podsmażoną cebulką lub podsmażone na patelni na złoty kolor.
miło przeczytć, że humor powraca! :)
OdpowiedzUsuńa takich pierogów nie powstydziłaby się nawet moja mama :D (a ona jest moim masterem pierogowym :D )
To dziękuję za wielki komplement:) Ano choroba przechodzi to i humor wraca:)
Usuńuwielbiam pierogi:D pyszny pomysł na nadzienie:)
OdpowiedzUsuńbardzo oryginalny farsz w tych pierożkach. Musiały smakowac wybornie!
OdpowiedzUsuńMniam, poproszę kilka na wynos :)
OdpowiedzUsuńpierogi uwielbiam, a Twoje wyglądają mega apetycznie!
OdpowiedzUsuńAle mnie zaintrygowałaś tymi pierogami! Z żółtym serem? Ach, czego Ty nie wymyślisz! :)
OdpowiedzUsuńPomysł nie mój, ale zapewniam, że są warte spróbowania:)
Usuńburczy mi w brzuszku przez ciebie :c
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten farsz!:)
OdpowiedzUsuńkocham pierogi i juz wiem ze smakowały by mi. dodaje do obserwowanych by sledzic nowosci ;d
OdpowiedzUsuńTakich pierogów jeszcze nie jadłam! Coś czuje, że smakują świetnie!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, nie jadłam jeszcze takich,ale myślę, że bardzo by mi smakowały :)
OdpowiedzUsuńTakiej wersji jeszcze nie jadłam ;) Uwielbiam pierogi i uwielbiam wariacje smakowe z nimi związane ;)
OdpowiedzUsuńPierogi, to ja zawsze chętnie, ale w Twoim wydaniu, to już poezja :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy farsz,zapiekane pierogi bardzo lubię.Twoje są bardzo apetyczne.
OdpowiedzUsuńCoś nowego, kocham ruskie robione przez moja babcie, ale kompozycja żółtego sera i cebulki wydaje się być bardzo interesująca:) Super, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper te pierożki! Muszę kiedyś zrobić mojemu wielbicielowi ruskich pierogów, na pewno te też mu zasmakują:)
OdpowiedzUsuńjeszcze takich nie jadłam, ale chętnie bym spróbowała, świetne połączenie smaków:) wyglądają apetycznie:)
OdpowiedzUsuńOch, pyszności domowe!;)
OdpowiedzUsuńPyszne to za mało powiedziane :)
OdpowiedzUsuń