"Żyjemy w skażonym świecie [...] dlatego jeśli widzisz coś pięknego,
czujesz prawdziwe wzruszenie,
spotykasz dobrego człowieka - bierz to.
Oglądaj, dotykaj, słuchaj.
Choćby kwadrans, choćby jeden błysk światła, choćby jedna rozmowa..."
T. Kołodziejczak
Ciasteczka dla wymagających. Nie za słodkie - z wierzchu twardawe a w środku miękkie. Mocno orzechowe. A podane na takich opłatkach dodatkowo zyskują na oryginalności. Jedne z moich ulubionych w te święta :)
Uff... jeszcze mam dla Was kilka przepisów na ciasteczka;) Mam nadzieję, że nie staję się monotematyczna i że chętnie zaglądniecie tutaj także w następnych dniach ;)
Przepis pochodzi z czasopisma "Dobre Rady. Świąteczne wypieki", nr 3/2005
Składniki:
- opłatki cukiernicze*
- 3 białka
- 300 g mielonych orzechów włoskich
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 cukier waniliowy
- 250 g cukru pudru
*opłatki można z powodzeniem zastąpić andrutem pokrojonym w kawałki (próbowałam)
Ciastka dodaję do akcji:
Po prostu fantastyczne, a jak pięknie podane :) Cudeńka!
OdpowiedzUsuńchętnie sięgnęłabym teraz po takie ciasteczko:)
OdpowiedzUsuńDo takich ciasteczek nie trzeba mnie długo namawiać :]
OdpowiedzUsuńTwoje propozycje na słodkości są bardzo ciekawe - ja tu żadnej monotonii nie widzę :)
pyszne są takie ciastka :) dziękuję za udział w akcji :)
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjne! Mini arcydzieła :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalnie się prezentują podane w ten sposób :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne, wow :) !
OdpowiedzUsuńwyglądają uroczo:) ciągle ciastka, to jestem ciekawa kolejnych propozycji:)
OdpowiedzUsuńŚliczne te makaroniki orzechowe.Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzę Tobie i Twojej rodzinie, Świąt z barszczem, grzybami i karpiem. Życzę zwykłego ludzkiego szczęścia, odpoczynku, zwolnienia oddechu i chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami. Aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery, a Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność. Christopher
OdpowiedzUsuńCudowne beziki orzechowe i tak uroczo, przepysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńojoj, zjadłabym jeden lub dwa..ewentualnie kilkanaście:) hihi
OdpowiedzUsuń