Po tym, jak M przyniósł mi z lasu duuuuuże wiadro grzybów nie pozostało mi nic innego jak się z nimi "rozprawić" :). Większą część pozostawiłam do ususzenia a cała reszta wylądowała w sosie i w zupie grzybowej. A ja czekam już na następne grzybobranie;)
Przyrządzając sos bazowałam na tym przepisie (klik), nie dodałam jednak ani wina ani piwa. Sos wyszedł gęsty i aromatyczny. Ja podałam go z makaronem ale pasuje niemal do wszystkiego - od klusek zaczynając na kaszy i chlebie kończąc.
Składniki:
- 1/2 kg grzybów leśnych (prawdziwków, borowików, podgrzybków itp)
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 50 g masła
- 2 łyżki oliwy
- 125 ml śmietany kremówki
- sól, pieprz
wygląda pięknie! no i na pewno cudownie pachnie!
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda. Świetna konsystencja, taka gulaszowa. uwielbiam... ummm.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam zapachu grzybów leśnych w domu:)
OdpowiedzUsuńOj taki sos grzybowy to marzenie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! :) dziś na obiad robiłam bo dostałam od taty grzyby, ja sie na nich nie znam :(
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, smak i zapach obłędny! :)
OdpowiedzUsuńAż czuję ten zapach, tylko grzyby lubię w jesieni :)
OdpowiedzUsuń