Dzisiaj bardzo krótko. Upały nie sprzyjają długim siedzeniom przed komputerem. W kuchni także. Dlatego serwuję lekkie i szybkie obiady. Jak te placuszki, które akurat były na deser :)
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 1 szklanka kefiru
- 2 łyżeczki cukru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 jajko
- skórka otarta z 1/2 cytryny
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 100 g czerwonych porzeczek
na upał to może chłodnik..... Podziwiam, że przy tak wysokich temperaturach masz jeszcze siły piec placuszki. A wyglądają apetycznie . Pozdrawiam, Andula
OdpowiedzUsuńAndula, masz rację - lepszy byłby chłodnik, aczkolwiek nie przepadamy za nim. Mieliśmy ochotę na coś słodkiego a lepsze było smażenie przez kilka minut placuszków niż włączenie piekarnika ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie:-) Moja córka właśnie wraca z obozu i zamówiła sobie na jutro racuchy z jagodami, ale pokażę jej Twoje cudeńka, zobaczymy co ona na to:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie placuszki na kefirze, twoje wyglądają niezwykle apetycznie :) Ja, żeby uniknąć włączania jutro piekarnika, zrobię albo sernik na zimno albo wafla :)
OdpowiedzUsuńjak ja dawno nie robiłam takich placuszków :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki, czemu nie? Jak są takie smakowite. Ja też przy kuchni w taki upał nie mogę stać, ale czasami trzeba. Niedawno wysmażałam podobne z jabłkami dla mojej wnuczki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne placuszki, pycha :)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak marzenie!:)
OdpowiedzUsuńmniam! :) wszelkim placuszkom mówię tak :)
OdpowiedzUsuńJakie smakowite :)
OdpowiedzUsuń