Dawno na blogu nie było naleśników. A przecież to nasz jeden z naszych częstszych obiadów. Czy to nadziane serem czy pikantnym farszem, czy na słodko czy wytrawnie. Możliwości jest wiele. U mnie wystarczyło zrobić "czyszczenie lodówki" aby powstał pyszny farsz do naleśników. Trochę kiełbasy, pieczarek, cukinii.. Do tego ser i sos czosnkowy. Pychota :)
Nie podaję dokładnego przepisu na naleśniki gdyż mąki daję zawsze "na oko", tak aby konsystencja ciasta mnie zadowalała.
Składniki na 10 sztuk:
Naleśniki:
- 1 jajko
- 300 ml mleka
- 300 ml wody
- mąka - tyle, aby powstało lejące się ciasto
- szczypta soli
- 1 kiełbasa śląska
- 40 dag pieczarek
- 350 g cukinii (waga po obraniu i wydrążeniu)
- 1 cebula
- 1 kulka mozzarelli (125g)
- 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- sól, pieprz, vegeta
Nadzienie: Cukinię obieramy, wydrążamy gniazda nasienne i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Posypujemy odrobiną soli i odstawiamy na bok. Pieczarki obieramy i kroimy w plasterki. Cebulę obieramy i siekamy w kostkę. W garnku rozgrzewamy tłuszcz i podsmażamy cebulę na złoty kolor. Następnie dodajemy pieczarki i smażymy. Po paru minutach dodajemy pokrojoną w kostkę kiełbasę i chwilę przesmażamy. W następnej kolejności dodajemy koncentrat pomidorowy oraz odciśniętą z nadmiaru wody cukinię. Całość mieszamy i smażymy aż znaczna część płynu odparuje. W międzyczasie nadzienie przyprawiamy solą, pieprzem oraz vegetą starając się nie za często mieszać, aby cukinia za bardzo się nie rozpadła.
Mozzarellę kroimy w drobną kostkę. Gotowe naleśniki smarujemy nadzieniem, posypujemy mozzarellą i zwijamy w rulon. Układamy je ciasno na blasze. Wierzch naleśników posypujemy resztą mozzarelli, wiórkami masła i odrobiną oregano. Naleśniki zapiekamy w temperaturze 180 stopni przez 15 minut aż ser ładnie się rozpuści. Podajemy z sosem czosnkowym.
Przeważnie jadam na słodko ale musze raz spróbować inaczej :)
OdpowiedzUsuńPewnie są pyszne ❤️
OdpowiedzUsuńi znowu króluje cukinia. Dziękuję za przepis- pomysł na kolejny obiad: cukinia zatem idzie w ruch. Pozdrawiam, Andula
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo mi smakują naleśniki w wersji wytrawnej, kiedyś jadłam tylko na słodko. Pysznie ci wyszły :-)
OdpowiedzUsuńAch, jak pysznie! Pięknie ;)
OdpowiedzUsuńOmnomnom! Ależ mi ochoty narobiłaś! Uwielbiam naleśniki, i na słodko i na słono :)
OdpowiedzUsuńSezon na cukinię w pełni, fajnie, że u Ciebie tyle dań do wyboru :) Pyszne naleśniki :)
OdpowiedzUsuńto ja z kolei naleśniki rzadziej, częściej zapiekanki z makaronów czy kasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię naleśniki. Nieraz wysmażę całą górę i część z nich zamrażam (bez farszu). A kiedy najdzie nas ochota na naleśniki, to nadziewam co się da, tak jak Ty :)
OdpowiedzUsuń