"Swój czas weź w garść, swój czas,
zanim Ci życie nie powie, że pass,
i odholuje, weź w garść i idź,
zacznij na 100 nie na 5 procent żyć".
Sound'n'Grace i Filip Lato - 100
I jak tu się z tym nie zgodzić? :) Chwytajmy życie pełnymi garściami. To, co było, już nigdy nie powróci...
Nadchodzą tropikalne upały. I na pewno nikt przy zdrowych zmysłach nie odpali wówczas piekarnika ;) Dlatego najlepiej sprawdzą się jako deser lody albo ciasta prosto z lodówki. Ostatnio naszła mnie ochota na takie właśnie ciasto i postanowiłam spełnić swoją zachciankę. Troszkę poszperałam w necie i wymyśliłam sobie takiego oto składańca z owocami leśnymi. Na herbatnikach, bez pieczenia. Możecie użyć dowolnych owoców - truskawki, jeżyny czy poziomki też się świetnie nadają. W mojej wersji są borówki, maliny oraz jagody :) Główną inspiracją był dla mnie ten przepis (klik).
Blaszka 25x30 cm
Składniki:
- ok.650 g herbatników kakaowych (u mnie te z biedronki, 3 opakowania)
Masa grysikowa:
- 1 litr mleka
- 9 łyżek kaszy manny
- 250 g masła
- 1 szklanka cukru pudru
Masa owocowa:
- 450 g owoców leśnych (u mnie maliny, borówki i jagody)
- 2 szklanki wody (400 ml)
- 2 galaretki o smaku owoców leśnych
Dodatkowo:
- ok. 300 g owoców leśnych
- 600 ml wody
- 2 galaretki o smaku owoców leśnych
Masa grysikowa: Do garnka wlewamy mleko i wsypujemy kaszę
manną. Cały czas mieszając (masa łatwo przywiera), zagotowujemy kaszę aż stanie
się gęsta. Odstawiamy do wystudzenia. Masło ucieramy z cukrem pudrem na
jednolitą masę i dodajemy stopniowo zimną kaszą. Całość łączymy na gładki krem
i dzielimy go na pół.
Mus owocowy: Owoce umieszczamy w garnku i wlewamy wodę.
Zagotowujemy. Rozgniatamy owoce na mniejsze kawałki (za pomocą widelca lub
tłuczka do ziemniaków) lub miksujemy w blenderze (jeśli wolimy gładką
konsystencję). Wsypujemy galaretki i mieszamy do ich rozpuszczenia. Studzimy.
Blachę wyłożyć folią spożywczą tak, aby duża część wystawała
poza jej brzegi. Ułatwi to późniejsze wyjęcie ciasta z formy - ciasto wychodzi wysokie i wyjęte i
pozostawione np. na desce znacznie ułatwia jego krojenie (jeśli ktoś ma formę z
wyjmowanym dnem może ten krok pominąć). Następnie wykładamy blaszkę papierem do
pieczenia. Ja po bokach "przypinam" papier klamerkami, wówczas nic
się nie przesunie. Jeśli chcemy gotowe już ciasto wyjąć z formy, poprośmy do pomocy drugą
osobę; chwytając za brzegi folii delikatnie i szybko przenosimy ciasto np.
na deskę.Nie jest to jednak konieczne i możecie pozostawić ciasto w blaszce.
Spód wykładamy
warstwą herbatników (jeśli trzeba docinamy herbatniki). Na to wykładamy połowę
kremu i równomiernie go rozsmarowujemy. Przykrywamy kolejną warstwą
herbatników, lekko dociskamy i wstawiamy do lodówki. Gdy się troszkę schłodzi
wylewamy bardzo gęsty, tężejący mus owocowy i ponownie wstawiamy do lodówki.
Gdy warstwa owocowa już stężeje, wykładamy trzecią warstwę herbatników a na nią
równo rozsmarowujemy drugą połowę kremu. Przykrywamy czwartą, ostatnią już
warstwą herbatników i wstawiamy do lodówki.
W międzyczasie przygotowujemy galaretki. Zagotowujemy 600 ml
wody. Zdejmujemy z ognia i rozpuszczamy w niej galaretki. Owoce wykładamy na
schłodzonym cieście i zalewamy tężejącą galaretką. Odstawiamy do lodówki
najlepiej na całą noc.
Wygląda niesamowicie apetycznie. Proszę o kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam chłodne desery w upalne dni.Ten Twój wygląda i smakuje ( bo jak może być inaczej) wyśmienicie. Lubię też masę grysikową ( stosuję ją w cieście: matrowiec) i mam kolejne ciasto do zrobienia z tą masą. Dziękję za przepis. Pozdrawiam, Andula
OdpowiedzUsuńAleż piękne ciacho ☺
OdpowiedzUsuńkonkretny i pyszny przekładaniec :)
OdpowiedzUsuńciasto prezentuje się bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuń