Dzisiaj będzie tort. Tak - tort. Kto czyta moje wpisy na bieżąco, ten na pewno wie, że za nimi nie przepadam. Poświęcam się tylko na wyjątkowe okazje. Cóż to zatem za wydarzenie, że popełniłam ten wypiek? Otóż dziś mija 5 lat, odkąd opublikowałam pierwszy post na blogu.
5 lat. To całkiem sporo a zarazem niewiele. Długo zastanawiałam się, czy pisać jakieś dłuższe przemówienie czy w skrócie podsumować całość. Jednak zdecydowałam, że trochę Was pomęczę i dam Wam co nieco poczytać ;) Co się zmieniło przez te 5 lat? Na pewno moje spojrzenie na kuchnię. Spróbowałam nowych rzeczy. Rozwijam się nie tylko kulinarnie ale i artystycznie. W końcu dobre zdjęcie to połowa sukcesu a ja cały czas szlifuję swój warsztat. Jak spojrzę sobie na zdjęcia z bloga sprzed 5 lat i porównam je ze zdjęciami sprzed kilku dni widzę ogromną różnicę. Na plus. I to mnie bardzo cieszy. A jak sobie pomyślę, że dzisiejszy post jest 491 przepisem na blogu to ciężko mi w to uwierzyć. Wprawdzie daleko mi np. do 1000, ale jest jeszcze tyle rzeczy wartych spróbowania, że kiedyś może i do tej liczby dobiję :D
To wszystko nie rozwijało by się tak prężnie, gdyby nie Wy. W tym miejscu chciałam Wam podziękować, za to, że jesteście już tyle czasu ze mną. Każdy komentarz i opinia jest dla mnie cenna, ponieważ pomaga mi budować tego bloga a zarazem przynosi dowód, że moja praca nie jest daremna, że ktoś korzysta z tych przepisów i jest zadowolony. Pozdrawiam serdecznie w tym miejscu Andulę, która zawsze zostawi dla mnie jakieś dobre i konstruktywne słowo :)
W dalszej kolejności podziękowania należą się mojemu mężowi (on już wie za co) oraz Iwonie i Małgosi - dwóm blogerkom, które poznałam dzięki blogowaniu :)
No dobra, koniec już tej pisaniny. Życzcie mi kolejnych 5 lat w blogosferze (a potem jeszcze więcej) a ja Was zapraszam na tort śliwkowo-czekoladowy :)
W każdą kolejną rocznicę zawsze pojawiało się ciasto lub coś słodkiego ze śliwkami. I tym razem nie mogło być inaczej, bowiem w torcie wylądowały oczywiście śliwki. Powiedzmy, że to taki znak rozpoznawczy moich rocznicowych wpisów hehe ;) No a żeby uczcić taką okrągłą rocznicę, to MUSIAŁAM w końcu upiec ten nieszczęsny tort :D Całe szczęście, że zbiegło się to z wizytą gości, bo w innym wypadku musielibyśmy go jeść przez tydzień ;) Dodam, że nawet mi ten tort bardzo smakował :)
Tortownica 23-26 cm
Składniki:
Biszkopt kakaowy (klik):
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 2/3 szklanki mąki
- 1/3 szklanki kakao
- 700 g śliwek
- 2 galaretki wiśniowe
- 100 ml wody
- 2 budynie waniliowe
- 600 ml mleka
- 6 łyżek cukru
- 250 g masła
- 1 gorzka czekolada
- posiekane orzechy włoskie
- gorzka czekolada
Masa śliwkowa: Śliwki umyć, wypestkować i pokroić na mniejsze kawałki. Wrzucić do garnka i wlać odrobinę wody. Następnie gotować na średnim ogniu aż śliwki puszczą swój sok i zaczną się rozpadać. Wówczas zmiksować owoce na gładką pulpę. Wlać ją z powrotem do garnka i dolać wodę. Zagotować, zdjąć z ognia i wsypać galaretki. Dokładnie całość wymieszać i odstawić do stężenia.
Krem czekoladowy: Z mleka, cukru i proszku budyniowego ugotować budyń. Odstawić do wystudzenia. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej i przestudzić ją do temperatury pokojowej. Masło utrzeć i dodawać po łyżce zimnego budyniu. Na koniec dodać roztopioną czekoladę i całość wymieszać na jednolity krem.
Na spód tortownicy wyłożyć 1 blat biszkoptu i wlać tężejącą masę śliwkową. Odstawić ją do lodówki aby stężała. Gdy to nastąpi możemy tort wyjąć z formy i przełożyć na paterę. Na wierzch nałożyć drugą część ciasta. Na nią wyłożyć 1/3 kremu, rozsmarować i przykryć ostatnim blatem biszkoptu. Cały tort posmarować kremem. Boki tortu udekorować posiekanymi orzechami a wierzch ozdobić rozetkami z kremu. Gorzką czekoladę zetrzeć na tarce i posypać nią środek tortu. Ciasto wstawić do lodówki na kilka godzin.
5 rocznica bloga to jest bardzo wyjątkowa okazja :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia z okazji rocznicy :)
Tort prezentuje się mega smacznie, więc podkradam kawałeczek, bo takie smaki bardzo lubię :)
Dziękuję za życzenia i śmiało, częstuj się! :)
UsuńGaratulacje z okazji 5 rocznicy blogowania!!! Niechaj piątek będzie wiele w Twojej blogosferze. Wspaniały tort przygotowałaś i jakże mogło by być inaczej: smakował gościom tym naziemnym i nam wirtualnym.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa pod moim adresem. Uwielbiam i Twoje pisanie i .... pichcenie okraszone wspaniałymi zdjęciami. I tak trzymaj ! Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy, Andula
Droga Andulo - post bez Twojego komentarza to post stracony :D Kolejne przepisy są już w przygotowaniu, także powinnaś mieć co czytać :D Wielkie dzięki, że jesteś tutaj :) Buziaki :*
UsuńSerdecznie Ci gratuluję wspaniałej rocznicy!!! To naprawdę kawał czasu, to kawał dobrej roboty. To ta pasja co tworzysz, dodaje Ci skrzydeł, więc niech te skrzydła nigdy Ci nie opadną. Życzę dalszych wspaniałych pomysłów na pyszności, jakie przedstawiasz i wspaniałych czytelników i... cudownych zdjęć, jakimi nas obdarzasz :)
OdpowiedzUsuńA teraz częstuję się (szkoda, że wirtualnie) tym wspaniałym tortem. Przepis zapisuję, bo warto. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Dziękuję za tak wspaniałe słowa! Mam nadzieję, że owe skrzydła nigdy mi nie opadną :)Pozdrawiam :)
Usuńwidzę, że tak jak ja nie jesteś fanką tortów :P A z okazji rocznicy gratuluję i życzę kolejnych wspaniałych lat blogowania, bo nie ma nic wspanialszego niż rozwijanie tego, co się kocha robisz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)No jakoś od dzieciństwa nie pałam do nich miłością do tortów hehe :)
UsuńDostojny :)
OdpowiedzUsuń100 lat 100 lat! Gratulacje z okazji urodzin bloga :) Tort prezentuje się wpaniale! :)
OdpowiedzUsuńBardzo efektowny i na pewno równie smaczny :)
OdpowiedzUsuń