30.11.17

Ognisty kapuśniak



Zimowo. Rankiem sypiący z nieba śnieg zamieniał się jeszcze w deszcz, aby po południu na dobre przeistoczyć się w biały puch i przykryć nim krajobraz za oknem. Szaro, biało, zimno i... przytulnie. Padający śnieg ma w sobie coś uspokajającego. Wieczorami mogłam zawsze godzinami siedzieć w oknie i patrzeć jak sypie się z nieba biały puch...


Gdy na dworze tak chłodno to oczywiście ma się ochotę na coś rozgrzewającego i nieco pikantnego. Zazwyczaj o tej porze roku świetnie sprawdzają się zupy. U mnie tym razem kapuśniak w wersji pomidorowej. Inspirację zaczerpnęłam z jednego z numerów magazynu Moje Gotowanie, jednak znacznie zmieniłam kilka rzeczy i proporcji. Zupa jest kwaśna - jak przystało na kapuśniak, konkretna i sycąca. Pikantność zupy można sobie dostosować do własnych preferencji zmniejszając lub zwiększając ilość chili.


Składniki:
  • 1 cebula
  • 1 czerwona papryka
  • 6 cienkich plastrów wędzonego boczku
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/3 łyżeczki chili
  • 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 1 puszka pomidorów
  • 500 ml bulionu drobiowego lub warzywnego
  • 200 g kiszonej kapusty
  • sól, pieprz, cukier
Cebulę obrać, przekroić na pół i  pokroić w talarki. Paprykę obrać i pokroić w paski. 4 plastry boczku pokroić w większą kostkę. Wszystko wrzucić do garnka i smażyć ze sobą kilka minut (na oleju lub margarynie). Następnie wsypać słodką paprykę, chili i koncentrat pomidorowy i jeszcze chwilę smażyć. Dodać pomidory z puszki i wlać bulion. Dołożyć kiszoną kapustę i pozostałe 2 plastry boczku. Całość gotować około 30 minut na średnim ogniu aż smaki przenikną się wzajemnie. Na końcu zupę doprawić solą, pieprzem, cukrem i ewentualnie chili.





6 komentarzy:

  1. cudo, w sam raz na takie właśnie pogody za oknem. Dziękuję za pomysł. Jeszcze ne jadłam pomidorowej z kapuśniakiem w jednej postaci. Pozdrawiam, Andula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dziękuję ( raz jeszcze) za wpis. Właśnie skonsumowaliśmy kapuśniakową pomidorową. Dodanie chili zostawiliśmy sobie na koniec. I to był strzał w "10".Początkowo testowaliśmy zupę bez wsadu- koszmar słodkiej pomidorowej, ale potem......Zamiast mielonego chile dodaliśmy cięte papryczki chile w oliwie z pierwszego tłoczenia..... Piekło w gębie. Rewelacyjny rozgrzewająco- rozpalający smak. Prosimy o kolejne wspaniałe przepisy. Pozdrawiam, Andula

      Usuń
    2. I znowu warto wrócić do sprawdzonego przepisu. Tym razem zamiast papryki chili, mała papryka piri piri. I znowu ogniste doznania w środku tygodnia. Pozdrawiam serdecznie, Andula

      Usuń
    3. Cieszę się, że lubisz wracać do moich przepisów :) Mam nadzieję, że uda mi się wkrótce uraczyć czymś nowym; na dzień dzisiejszy walczymy z choróbskiem.

      Usuń
  2. Bardzo apetycznie wygląda i zjadłabym z przyjemnością porcyjkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ognista zupa w sam raz na chłodniejsze dni!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu zaglądasz :* Pozdrawiam ciepło :*


Copyright © My simple kitchen