Dzień bez kawy, dzień stracony ;) Rozjaśnia mój przyćmiony z rana umysł na cały dzień. Teraz to można zacząć nowy dzień z małym przylepcem u nogi ;)
Wracając z zakupów mijam przydrożne stoiska z ostatnimi truskawkami. Szybko w tym roku się zaczęły, i szybko skończyły. Dlatego kupuję ostatnią kobiałkę by rozkoszować się jeszcze smakiem początku lata i z przeznaczeniem na jakieś ciasto.
M na szczęście zażyczył sobie sernik na zimno, więc nie musiałam długo myśleć, co upiec. Ten sernik nie różni się zbytnio od tych poprzednich na blogu - spód stanowi biszkopt, środkowa warstwa to ser oraz śmietanka a na wierzchu owoce zalane galaretką. Troszkę zmienione proporcje i dużo czekolady w środku sprawiły, że sernik wszystkim bardzo smakował i zniknął w okamgnieniu.
Tortownica o średnicy 26 cm
Składniki:
Biszkopt:
- 4 jajka
- 4 łyżki cukru
- 3 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 750 g sera twarogowego (u mnie z wiaderka)
- 5-6 łyżek cukru pudru (można dać więcej)
- 150 ml śmietany kremówki
- 5 łyżeczek żelatyny
- 100 g gorzkiej czekolady
- 2 galaretki truskawkowe
- 400 g truskawek
Biszkopt: Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywno. Następnie partiami wsypać cukier i ubijać, aż powstanie gładka i lśniąca masa. Wówczas dodać żółtka. Wymieszać i na koniec wsypywać partiami obie mąki wymieszane wraz z kakao i proszkiem do pieczenia. Na tym etapie można to zrobić na najniższych obrotach miksera lub posłużyć się łopatką. Gotowe ciasto przelewamy do tortownicy wysmarowanej tłuszczem i wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 20-25 minut. Studzimy. Gdy ciasto będzie jeszcze ciepłe, wyjmujemy je z formy i zdejmujemy papier. Odkładamy do całkowitego wystudzenia i ponownie wkładamy do tortownicy.
Masa serowa: Żelatynę namaczamy w zimnej wodzie. Gorzką czekoladę bardzo drobno siekamy. Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno. Do miski przekładamy ser i wsypujemy cukier puder. Mieszamy do połączenia składników. Następnie dodajemy ubitą kremówkę, mieszamy i wsypujemy czekoladę. Żelatynę podgrzewamy aby ją ponownie rozpuścić i dodajemy do masy serowej. Całość dokładnie ze sobą mieszamy. Gotową masę przekładamy na wcześniej upieczony biszkopt, wyrównujemy i wkładamy do lodówki aby stężała.
Galaretki rozpuszczamy w 700 ml wrzątku. Odstawiamy do stężenia. Truskawki myjemy, obieramy z szypułek i kroimy na połówki. Owoce układamy na stężałej masie serowej a następnie zalewamy ją tężejącą galaretką. Ponownie wstawiamy do lodówki na kilka godzin.
O mniam, muszę wypróbować przepis☺
OdpowiedzUsuńPiękny serniczek. Świetny pomysł z tą czekoladą.
OdpowiedzUsuńwoow ale kusząco wygląda
OdpowiedzUsuńW moim guście :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe letnie ciasto :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny serniczek :) Moje smaki :)
OdpowiedzUsuń