Zwalniam.
Z potrzeby i konieczności.
Tylko nie wiem, czy w kuchni :D
Jego wysokość kurczak. Jeśli znudził Wam się w codziennym, zwykłym wydaniu, to polecam poświęcić trochę czasu i go nafaszerować. Takie ptaszysko spokojnie starczy na obiad dla całej rodziny a dla mniejszej ilości osób i na dwa obiady (nam jeszcze został kawałek na kanapki). Farsz nie jest skomplikowany ani zbyt wyszukany dlatego każdy powinien sobie z nim bez problemu poradzić. Do tego jakaś lekka sałatka (tudzież pieczone ziemniaki) i zwykły kurczak nabiera niecodziennego charakteru :)
Składniki:
- 1 kurczak o wadze 1,5-1,7 kg
Przyprawy do natarcia kurczaka:
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka pieprzu
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1/3 łyżeczki kuminu
- 4 ząbki czosnku
- sok z cytryny
Farsz:
- 500 g pieczarek
- 300 g mięsa mielonego (u mnie wieprzowo-wołowe)
- mały pęczek pietruszki
- 1 czerstwa bułka
- mleko
- sól, pieprz, vegeta
- 1 jajko
Kurczaka umyć i dokładnie osuszyć. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Wymieszać z pozostałymi przyprawami i dokładnie natrzeć nimi kurczaka (również w środku). Na koniec skropić kurczaka sokiem z cytryny i wstawić go do lodówki na czas przygotowania farszu.
Farsz: Pieczarki obieramy, ścieramy na tarce o grubych oczkach i przesmażamy. Czerstwą bułkę namaczamy w mleku. Do miski wkładamy mięso, dodajemy wystudzone pieczarki, posiekaną pietruszkę, jajko oraz odciśniętą z mleka bułkę. Dosypujemy sól, pieprz i odrobinę vegety. Całość dokładnie wyrabiamy za pomocą dłoni przez kilka minut aż masa dokładnie się ze sobą połączy.
Gotowym farszem napełniamy kurczaka (ja swojego nafaszerowałam z obu stron) i zszywamy. Jeśli nie mamy pod ręką nici i igły możemy się posłużyć wykałaczkami. Spinamy otwory wykałaczkami ściśle obok siebie po czym przewlekamy nici tak jak sznurówki w bucie, mocno je ściskając. Gotowego kurczaka przekładamy do formy do pieczenia, na którą wykładamy kilka wiórek margaryny i kilka łyżek wody. Wkładamy ptaka do piekarnika nagrzanego do 190 stopni i pieczemy go aż ładnie się zrumieni (u mnie trwało to około 1 godziny i 10 minut). W czasie pieczenia co jakiś czas podlewamy kurczaka jego własnym sokami, które wytworzyły się w czasie pieczenia. Podajemy z dowolnymi dodatkami (oczywiście przed podaniem ściągamy nici tudzież wykałaczki).
Na takiego kurczaczka to ja jestem chętna :)
OdpowiedzUsuńMmm, pychota takie mięsko:) W sam raz na niedzielny obiad:)
OdpowiedzUsuń