Domowa przetwórnia owocowa ruszyła na dobre. Przerabiam na dżemy, soki i kompoty wszelakie dostępne w rodzinnym ogrodzie owoce. Ale nie o owocach dzisiaj mowa, a o botwince. Zapraszam na pyszny makaron w różowej odsłonie :)
Botwinka w innej odsłonie niż chłodnik. Tak dobra, że już ze 3 razy ją w ten sposób przygotowałam. Nie zajmuje sporo czasu. Botwinkę możecie przyrządzić tak jak lubicie - miękką lub nieco chrupiącą - zależy, jak długo będzie ją smażyć.
Składniki na 2 porcje:
- pęczek botwinki
- 1 mała cebula
- 150 ml śmietany kremówki
- 100 g sera pleśniowego np. blue
- sól, pieprz, świeży tymianek
- garść orzechów włoskich
- 250 g makaronu
Orzechy z grubsza posiekać i podprażyć na suchej patelni. Wystudzić. Botwinkę umyć. Buraczki pokroić w plastry a następnie w słupki. Łodygi pokroić w podłużne kawałki; posiekać połowę liści z pęczka. Cebulę obrać, drobno posiekać i podsmażyć na złoto. Do cebulki dodać botwinkę (buraczki, łodygi i posiekane liście) i całość smażyć na małym ogniu aż botwinka nieco zmięknie. Wówczas dolać śmietanę kremówkę. Chwilę pogotować i dodać ser. Dokładnie wymieszać aż ser się rozpuści. Następnie gotować aż sos wyraźnie zgęstnieje a botwinka zmięknie. Zdjąć z ognia. Doprawić do smaku solą oraz pieprzem i wrzucić kilka gałązek świeżego tymianku. Makaron ugotować według instrukcji podanej na opakowaniu. Wymieszać z sosem i posypać podprażonymi orzechami.
Pycha:)
OdpowiedzUsuń