27.2.13

Tortowe ciasto wiśniowe. I w jakim kierunku zmierza mój blog?


Dzisiaj trochę dłuższy wstęp. Przeglądając ostatnio blogi trafiłam na bardzo ciekawy post Pani Eweliny Majdak z bloga Around the kitchen table. Po przeczytaniu zadałam sobie pytanie: W jakim właściwie kierunku zmierza mój blog? No właśnie...w jakim? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiem za to, w jakim kierunku on NIE zmierza. Otóż jak już zapewne zauważyliście, nie podążam za blogowym kalendarzem świątecznym, tj. kiedy są święta Bożego Narodzenia nie zasypuję Was przepisami na 10 rodzai karpia, zupy grzybowej czy pierników. Kiedy za pasem Wielkanoc nie znajdziecie u mnie szerokiego wyboru żurków, mazurków i babek. A kiedy zbliża się Tłusty Czwartek nie zamykam się w kuchni i nie smażę tony pączków, za którymi nie przepadam. Oczywiście zdarzają się także wyjątki. Ale wyznaję zasadę, że to blog jest dla mnie, a nie ja dla bloga. Jednym słowem - nie robię czegoś tylko dlatego, bo tak wypada lub bo inni czegoś takiego ode mnie oczekują. Blog jest odzwierciedleniem mojego stylu życia, moich poglądów i mnie samej. Nie lubię robić czegoś pod presją. To, że za oknem może być lato, wcale nie oznacza, że nie mogę mieć ochoty na zjedzenie piernika. Czerpię niezwykłą satysfakcję z prowadzenia tego bloga i nie chcę, by to zadowolenie zostało przyćmione lub zmieniło się w przykry obowiązek.

Tutaj pozwolę sobie zacytować fragment wpisu Pani Eweliny : "Nie trzeba szukać na siłę. Ta tematyka jest w nas. Wystarczy wsłuchać się w siebie i pisać o tym, co nas zachwyca na co dzień".

Stale poszukuję nowych smaków i ciągle coś udoskonalam. Zazwyczaj są to zdjęcia, nad którymi ciągle ubolewam i tymże bólem zalewam Was także na blogu. Nawet jeśli danie jest warte podzielenia się z nim, to jeśli zdjęcia nie odpowiadają moim wymaganiom, to rezygnuję z ich publikacji. 
Tak. Jestem pieprzonym estetą. 
I szlag mnie trafia, jeśli coś mi się najzwyczajniej nie podoba. 
A zwłaszcza zdjęcia.

Ciągle poszukuję również swojego stylu. Zarówno w pisaniu jak i fotografowaniu. Wprawdzie pewnie rzuca się Wam w oczy stosowanie przeze mnie przestawnego szyku zdania, ale w tym wypadku uznaję to za atut - jako mój osobisty wyznacznik twórczości artystycznej. 

Podsumowując - w jakim kierunku w końcu zmierza mój blog?
My simple kitchen - to w tłumaczeniu "Moja prosta kuchnia". I taka jest także idea tego bloga. Dania proste, codzienne, nie wymagające zbyt wielkiego zachodu czy umiejętności kulinarnych. Bo każdy z nas nie został od razu mistrzem noża i widelca i zaczynał od samego zera. Ja również. Bo każdy lubi powracać do smaków z dzieciństwa i nie ma chyba osoby, której nie smakowałyby babcine pierogi czy zwykły ucierany placek z owocami. I nawet jeśli od czasu do czasu zdarzy mi się opublikować wpis na bardziej pracochłonny wypiek ( bo zazwyczaj ciasta wpinają się w tę kategorię), to zapewniam, że ich wykonanie nie jest kosmicznie trudne i nie trzeba wynająć armii krasnoludków. Do tego zawsze porcja refleksji, niekoniecznie na tematy kulinarne. Ponieważ świat nie kręci się tylko wokół samego jedzenia :)


Po tak obszernym wywodzie pora w końcu przejść do sedna. Powyższe ciasto wiśniowe to jedno z moich ulubionych, dlatego było jednym z paru wypieków na moim urodzinowym stole. Uwielbiam je zwłaszcza za wiśniową masę w środku. Przepis od dawna jest w mojej rodzinie i pochodzi od mojej babci. Nie jest za słodkie. Bardziej wręcz orzeźwiające. A przy tym wcale nie takie skomplikowane i nie-proste na jakie wygląda :)

Ciasto na dużą blachę

Składniki:

Biszkopt:
  • 6 jajek
  • 6 łyżek cukru
  • 6 łyżek mąki
  • 1 łyżka kakao*
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Masa wiśniowa:
  • 2 małe słoiki wiśni z kompotu bez pestek
  • 3 budynie śmietankowe
  • 2 galaretki wiśniowe
  • 3 łyżki cukru
Pianka:
  • 2 śnieżki
  • 2 galaretki wiśniowe
  • 400 ml mleka
Biszkopt: Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy na sztywno. Powoli wsypujemy cukier i ubijamy aż białko będzie lśniące. Następnie dodajemy żółtka. Cały czas mieszając wsypujemy powoli mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia. Dokładnie mieszamy. Ciasto przelewamy do wysmarowanej tłuszczem i wyłożonej papierem do pieczenia blachy i pieczemy 25 minut w temperaturze 180 stopni. Gdy ciasto będzie jeszcze ciepłe wyjmujemy z formy i zrywamy papier.

*kakao można pominą i upiec jasny biszkopt

Masa wiśniowa: Wiśnie wraz z sokiem przekładamy do garnka i dolewany troszkę wody. Stawiamy na ogniu. W pół szklance wody rozprowadzamy budynie i 3 łyżki cukru i wlewamy je do wiśni, gdy te zaczną wrzeć. Gotujemy budyń. Zdejmujemy z ognia i do gorącej masy (ale nie wrzącej ! ) wsypujemy 2 galaretki i całość energicznie mieszamy aż wszystko dokładnie się ze sobą połączy. Masę odstawiamy w chłodne miejsce. Gdy znacznie stężeje, ale nadal będzie lejąca rozprowadzamy ją na cieście i odstawiamy do całkowitego stężenia.

Pianka: galaretki przygotowujemy według przepisu na opakowaniu (ja dodaję dodatkowo jeszcze 2 łyżeczki żelatyny). Śnieżkę ubijamy z mlekiem. Wlewamy tężejącą galaretkę. Wszystko dokładnie mieszamy i wykładamy na masę wiśniową. Odstawiamy do zastygnięcia.


W ramach nawiązanej ostatnio współpracy ze sklepem 1000 smaków świata dzisiaj prezentuję kolejną testowaną przeze mnie kawę - tym razem o smaku Delicji Szampańskich z nutą truskawki.
Brzmi kusząco? :)Po otwarciu opakowania uderza nas aromat znanych każdemu ciastek Delicji. Tenże zapach unosi się również po zmieleniu kawy. Sam napar ma piękną, ciemnorubinową barwę i rewelacyjnie wyczuwalną nutę ciasteczek truskawkowych. Po prostu poezja:) Rozpocząć dzień od takiej filiżanki kawy to czysta przyjemność:) Póki co - nasz faworyt :)


Wybaczcie, ale muszę się pochwalić, jaką miłą niespodziankę urodzinową dostałam od mojego M... :) (jeszcze raz Ci dziękuję :*).



35 komentarzy:

  1. Tyle napisałaś, że nie wiem od czego zacząć:-).
    1. Bez wątpienia, blog jest dla Ciebie!!! Jedz piernik latem, a lody zimą! Rób co chcesz, bo to TY masz mieć z tego frajdę! :-)
    2. Ciasto ciekawe - na urodziny idealne, spokojnie może zastąpić tort.
    3. Kawy o takim smaku, chętnie bym spróbowała....
    4. Trochę zazdroszczę takiej urodzinowej niespodzianki od M.....:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne ciasto, uwielbiam takie wiśniowe smaki:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażenie jakbym czytała o sobie, nie przepadam za pączkami, więc ich nie ma, na Święta nie jestem cykliczna - o bo wypada to wstawić.
    A i zdjęcia to też moja zmora choć staram się nad tym pracować i mam wrażenie, że jest ciut lepiej niż kiedyś, a też z tego powodu potrafię coś odrzucić.
    A ciacho boskie, też lubię takie niesłodkie wypieki:)
    Ps. cieszmy się, że nam to sprawia frajdę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślałam, że tylko ja mam tak "nierówno pod sufitem"^^

      Usuń
  4. i masz absolutną rację! jak czasem przeglądam Durszlak i widzę 10 takich samych przepisów, bo akurat jest teraz modny, bo aż mi się odechciewa ;)
    a co do ciasta to Ty wiesz, co myślę o Twoich wypiekach :)
    kwiaty to zawsze trafiony prezent!

    OdpowiedzUsuń
  5. aha, jeszcze mam prośbę: masz weryfikację obrazkową przy dodawaniu komentarzy, można ją usunąć ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ją usunęłam:) Jeszcze raz dziękuję:*

      Usuń
  6. podpisuję się rączkami i nóżkami. : ) myślę, że takie podejście może uratować przed pewnego rodzaju wypaleniem. w końcu robimy tylko to, co sprawia nam frajdę. i dzięki temu na pewno przetrwamy mimo iż zdobycie kilkuset tysięcy fanów zajmie nam na pewno więcej czasu, niż popularnym blogom. grunt to być ponad tym i cierpliwie robić, to co się lubi : )
    pozdrawiam i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  7. wreszcie ktos napisal cos madrego,super,nie bedzie swiatecznych wpisow ciastowych i karpiowych,za bardzo chcesz byc ,,perfekcyjna,, szkoda zycia,nikt nie jest doskonaly,zdjecia robisz interesujace,mnie sie podobaja ,a jesli jedziesz nad morze to zachwycasz sie zachodem slonca i pstrykasz fotki i z pewnoscia wtedy nie mowisz,,poprosze troche wiecej blekitu,ta chmura jakos krzywo wisi,usun sie ,a slonce,jakos tak za malo zolte jest....pozdrawiam,wiecej luzu,Maja38.*wredna i deczko zeswirowana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciasto znakomicie pyszne, wygląda rewelacyjnie !!! Rób to co lubisz i nie przejmuj się szczegółami, Twoi fani i tak Cię kochają !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przypuszczałam, że moja dzisiejsza wypowiedź odbije się takim szerokim echem...:) Niezmiernie mnie cieszy, że wielu z Was myśli podobnie. Tym bardziej jestem wdzięczna wszystkim, którzy tutaj z chęcią zaglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się to ciacho!:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkowicie się pod tym co napisałaś, podpisuję.
    Czasami tylko żal że nie mam żadnych przepisów od babci i mamy (mama preferuje całkiem inną kuchnię niż ja). Do wszystkich smaków doszłam sama, ale moja rodzinka nie nażeka.

    OdpowiedzUsuń
  12. No kochana! Napisalas to o czym od dawna sama myslalam! :D
    Dziekuje! :*
    Masz absolutna racje, ale ze zdjeciami przesadzasz!
    Twoj blog jest taki inspirujacy.. :)
    Nie znajdziemy tu ''sfotoszopowanych''fotek plastikowych, niejadalnych wynalazkow, tylko mega ciekawe przepisy doprawione o Twoje wlasne przemyslenia.. i wlasnie to kocham najbardziej <3

    Aaa ciasto wysmienicie sie prezentuje! :D
    Ale narobilas mi smaka! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście, że blog jest dla Ciebie, a nie Ty dla bloga. Po to je zakładamy - żeby mieć z tego frajdę :) I to jest jedyny słuszny kierunek ;)
    A ciacho bardzo mi się podoba, ta masa wiśniowa musi być boska!

    OdpowiedzUsuń
  14. witam. czy masa wisniowa nie odchodzi od biszkopta? bo tak sobie mysle jak galaretki moga przykleic sie do biszkopta... prosze o szybka odpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. witam. czy masa wisniowa nie odchodzi od biszkopta? bo tak sobie mysle jak galaretki moga przykleic sie do biszkopta... prosze o szybka odpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj:) Gdy ciasto troszkę dłużej postoi wówczas masa podczas krojenia czasami odrywa się od biszkoptu. Jednak zdarzało mi się to tylko podczas krojenia ciasta, ogólnie całość trzyma się w ryzach:)

      Usuń
  16. a czy galaretki do budyniu trzeba dodac w proszku czy wczesniej galaretki rozrobic w wodzie?

    OdpowiedzUsuń
  17. dziekuje za odpowiedz :) mam nadzieje ze mi wyjdzie :) ps ostatnio wlasnie robilam taka pianke co pani tylo zamiast sniezki dalam zwykla smietanke 36% i do tego 2 galaretki i powiem pani ze pianka wyszla mi dosyc twarda. dlaczego tak sie stalo? nie szlo jej praktycznie wymieszac. czy pani tez tak sie dzialo?

    OdpowiedzUsuń
  18. z tymze ja 2 galaretki rozpuscilam tylko w 1 szklance wody, a pani ma w przepisie ze tak jak na opakowaniu czyli 2 galaretki rozprowadzic w litrze wody tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może dała Pani o jedną galaretkę za dużo. Ja zazwyczaj stosuje proporcję 1:1, tj. jedna śnieżka na jedną galaretkę:)
      W przepisie są inne proporcje ale z racji tego, że do masy wsypuje się rówież budyń, który także dodatkowo zagęszcza masę:)

      Usuń
  19. czyli mam ubic 2 sniezki na mleku i dodac 2 galaretki rozprowadzone w litrze wody tak? prosze mi jeszcze powiedziec jesli chodzi o mase wisniowa to ile tego soku z wisni powinno byc? pol litra czy wiecej? budyn rozprowdzamy w pol szklance wody + sok z wisni(ile tego soku?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak:) 2 śnieżki ubić na podanej ilości mleka (400 ml) i do tego 2 tężejące galaretki rozpusczone w litrze wody:)
      A jeśli chodzi o masę wiśniową używamy gotowego kompotu i dolewany tyle wody aby całość miała ok 600 - 700 ml. Budyń rozprowadzamy w osobnej szklance wody (nie tej z masy). Zamiast wody można oczywiście do masy użyć soku wiśniowego:)

      Usuń
  20. czyli razem tego soku ma byc okolo 800-850ml(razem z tym sokiem/woda w ktorej rozprowadzamy budyn)? w przepisie jest ze budyn rozprowadzamy w pol szklance wody a pani napisala powyzej ze w szklance... a czy zamiast budyniu smietankowego moge uzyc wisniowego? zastanawiam sie bo chcialabym zeby masa byla wyraznie wisniowa... czy jesli dodam smietankowy to dobrze czuc ze masa jest w smau wisniowa? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może jeszcze raz od samego początku:)
      Wiśnie razem z sokiem wlewamy do garnka i dolewamy tyle wody, aby całość miała około 600-700 ml. W pół szklanki wody rozprowadzamy budynie oraz 3 łyżki cukru i gdy masa w garnku zacznie wrzeć to wlewamy zawartość szklanki. Gotujemy chwilkę, aż masa zgęstnieje. Zdejmujemy ją z ognia i do gorącej masy wsypujemy 2 galaretki i energicznie mieszamy. Odstawiamy do ostygnięcia i gdy masa zacznie tężeć rozprowadzamy ją na cieście.

      *myślę, że można użyć budyni wiśniowych zamiast śmietankowych:)(ale sama zawsze dawałam śmietankowe i smak masy był również mocno wiśniowy:))


      Usuń
  21. dziekuje serdecznie. prosze trzymac kciuki zeby mi sie udalo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. tak dla pewnosci chcialam sie jeszcze tylko zapytac czy masa wisniowa ma byc zimna czy jeszcze moze byc ciepla jak bede ja rozprowadzac na biszkopcie?

    OdpowiedzUsuń
  23. jeszcze jedno: budynie ani uzywa te mniejsze 35-40g? czy te wieksze 60gram?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście będę trzymać kciuki:*
      Masa powinna w momencie wylewania jej na ciasto lekko tężeć, czyli powinna być zimna:)
      A jeśli chodzi o budynie to używam tych mniejszych (35-40g):)

      Usuń
  24. wie pani co? masa wisniowa wcale lejaca mi nie wyszla, na samym starcie jak juz wsypalam budynie do soku masa zrobila sie strasznie gesta... nie wiem co teraz mam zrobic... masakra. wszystko zrobilam tak jak pani mi pisala i wyszlo nie tak jak trzeba :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo mi przykro z tego powodu:( Mi zawsze wychodzi, mojej mamie również... A czy do soku dodała Pani również wiśnie?

      Usuń
    2. tak dodalam, sok razem z wisniami mial 700ml plus pol szklanki do rozrobienia budyni. nie rozumiem dlaczego byl gesty, ale dalam jakos rade i rozprowadzilam mase na biszkopcie.

      Usuń

Dziękuję, że tu zaglądasz :* Pozdrawiam ciepło :*


Copyright © My simple kitchen