Tak się składa, że dzisiaj mnie jasny szlag trafia.
Tak po prostu.
Jak się nie uporządkuje kilka małych rzeczy to ma się do posprzątania cały burdel.
I raczej nie mam tu na myśli porozrzucanych ciuchów po pokoju (chociaż niewątpliwie i te przydałobyły się ogarnąć).
Ludzie potrafią zepsuć humor.
W tym momencie tym bardziej kocham mojego kota i psa.
Ale w zasadzie po co się stresować. Im bardziej się czegoś pragnie, chce aby wszystko się udało, tym bardziej pojawiają się ścieżki pod górkę.
Jaki z tego wniosek? Ano, powiem tak brzydko: Miej wyjebane, a będzie Ci dane.
I jakoś dziwnym trafem się to zawsze sprawdza...
Dawno nie jadłam żadnych placków. I właśnie wczoraj naszła mnie ochota na takie mocno owocowe. Co my mamy w ogródku? Porzeczki były ostatnio, wiśnie trochę za duże, agrestu już nie ma a czarne porzeczki jeszcze wcale nie takie czarne... I padło na maliny, dziko rosnące pod murem. Mnóstwo malin. Poszperałam trochę po necie i skorzystałam z tego przepisu na pancakes (klik).
Składniki:
- 1 jajko
- 50 g mąki pełnoziarnistej (dałam około 100 g bo ciasto wyszło trochę zbyt lejące się)
- 90 ml mleka
- łyżka cukru trzcinowego (dałam zwykły)
- szczypta proszku do pieczenia
- szczypta sody
- szczypta soli
- 1/2 szklanki malin
Tak, zjadłam sama wszystkie usmażone placki. No głodna byłam:P
Wyborne musiały być takie pankejksy z malinkami...:-)
OdpowiedzUsuńCo? Agrest już się skończył? :(
OdpowiedzUsuńF*ck! Znowu przegapiłam sezon!
Wiesz.. wczoraj podskubałam sobie trochę malinek i zrobiłam z nich sos w połączeniu w wisienkami (idealnie by pasował do tych placuszków) :D Są mega, mega! Trafiają w mój słodki gust :P
A ludzie faktycznie potrafią nieźle wkurzyć.. Ale co tam! Trzeba mieć dystans i ignorować niektóre sprawy, bo inaczej można oszaleć :)
Buziaki :***
Kochana, sezon agrestowy jeszcze w pełni, tylko że u mnie w ogródku już się skończył:D Marny jeden krzaczek, więc za dużo nie było do obrywania...:P
UsuńMoje ulubione, z malinami :)
OdpowiedzUsuńwyglądają mega apetycznie!
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale:) Chętnie bym się poczęstowała;)
OdpowiedzUsuńja miałam w planach naleśniki z malinami, ale jak tylko kupuję maliny, to wyjadam je od razu i nic nie zostaje ;)
OdpowiedzUsuńmniam!:) maliny jadam od roku, wcześniej ich nie lubiłam:P teraz mam w planach ciacho z nimi:)
OdpowiedzUsuńa co do wniosku, niestety taka prawda i wkurza mnie, bo tu człowiek się stara i często dupa
Świetne te placki!;) A co do innych ludzi, to z dystansem trzeba...;)
OdpowiedzUsuńpyszna wieżyczka:)
OdpowiedzUsuńZaserwowałaś pyszności:) W sam raz na poprawę humoru:)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadałam takich placuszków, z malinami pychota:)
OdpowiedzUsuńlubię takie owocowe małe co nieco :)
OdpowiedzUsuńno i trochę zazdroszczę tych swojskich malin ...
Uwielbiam pancakes z owocami! :-)
OdpowiedzUsuńIle owoców, mniam, podobają mi się i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe placuszki z górą owoców :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie placki, akurat z malinami jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuń