Kawa za kawą.
Chmura za chmurą.
Piosenka za piosenką.
Nie ogarniam czasami chaosu w mojej głowie. Za dużo myśli, planów i pomysłów. Czuję pasję tworzenia. Lecz gdzieś w środku jeszcze czekają drzwi, które wymagają otwarcia...
Mam ochotę napisać, powiedzieć tyle słów ale one wszystkie rozsypują się jak puzzle, które trzeba najpierw poskładać. Inwencja twórcza ruszyła do boju... Aż się sama boję, co z tego wyniknie... :)
Krem toffi. Lub jak kto woli - karmelowy. Obłędnie pyszny. przydatny do wszystkiego - do owsianki, naleśników, ciastek czy - jak w moim przypadku - do wyjadania go łyżeczką prosto ze słoika.
Już druga porcja właśnie się skończyła... Trzeba pisać coś więcej? :)
A do czego go jeszcze wykorzystałam? O tym już niebawem :)
Skorzystałam z tego (klik) przepisu ale wprowadziłam drobne zmiany :)
Składniki:
- 300 g cukru
- 200 ml śmietany kremówki
- 3-4 dag masła
Cukier wsypujemy do rondla z grubym dnem i rozpuszczamy na małym ogniu, uważając, aby powstały w ten sposób karmel się nie przypalił. Gdy cukier całkowicie się rozpuści i nabierze bursztynowej barwy wlewamy śmietanę. Masa zacznie syczeć i zamieni się w "kamień". Należy wówczas cały czas mieszać, aż wszystko się ze sobą połączy na jednolitą masę. Chwilę to potrwa, przy okazji krem nieco zgęstnieje. Na końcu dodajemy masło i jeszcze chwilę mieszamy. Tak powstały krem przechowujemy do tygodnia w lodówce. Choć mogę się założyć, że pewnie tyle nie dotrwa...;)
P.S. Po podgrzaniu krem nabiera rzadszej konsystencji, więc może posłużyć także jako sos, np do lodów czy bitej śmietany :)
Zapewne również wyjadłabym go łyżeczką:)
OdpowiedzUsuńNa toffi musi mnie najśc bo raczej wolę mniej słodkie;-) a ten kusi bo dzis właśnie jest dzień byle słodko:-P a tez czasem mam dużo planów i trzeba cos wybrać;-) albo człowiek sie boi zaryzykować.
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, na pewno go wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńo mamciu, ale bym zjadła:))
OdpowiedzUsuńOjjj nie, niepotrzebnie zobaczyłam ten przepis :P Będę go jeść wprost ze słoiczka :P
OdpowiedzUsuńmmm,domowe toffi, ale kusisz!:))
OdpowiedzUsuńOch,mniaaammmm:)
OdpowiedzUsuńPoproszę o drugą łyżeczkę dla mnie:)
OdpowiedzUsuńprzy moich łakomczuchach nie ma szans by ten krem postał tak długo w lodówce :):)
OdpowiedzUsuńJuż go robię
OdpowiedzUsuńrozpływam się jak ten sos! :)
OdpowiedzUsuńBajeczny... :-)
OdpowiedzUsuńUbóstwiam! Muszę zrobić, koniecznie :)
OdpowiedzUsuńBomba kaloryczna... ale żyje się raz:)
OdpowiedzUsuńpalce lizać:) mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko: MNIAM! :)
OdpowiedzUsuńOoo jadłabym do zasłodzenia :)
OdpowiedzUsuńJej, też chcę zrobić taki krem toffi :):)
OdpowiedzUsuńNo ale kusisz :) Aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńSmakowity i wspaniały do deserów :)
OdpowiedzUsuńkarmel mam w lodówce, w słoiczku stoi ;D podgrzeje go sobie, dodam śmietanki i będę mieć to cudo!
OdpowiedzUsuń