Brr....
Pora zamienić krótkie portki do biegania na te dłuższe :P
Nie zaprzeczę - ostatnio szukałam nawet rękawiczek:P
Lecz pomimo obraźliwych obelg rzucanych przeze mnie na temat niskiej temperatury, nadal jestem zadowolona, że jest jesień. Jak popatrzę na te kolorowe liście to aż mam ochotę wytarzać się w nich :D
Oczywiście, po takim "przytulaniu" się jest człowiekowi jeszcze zimniej (zwłaszcza gdy pora raczej wieczorowa i już mniej widna niż dotychczas). Ale mam na to radę :) Pyszna gorąca czekolada:)
Na pierwszy ogień poszła ta biała :) I naprawdę polecam tę kombinację :) Zrobiony ostatnio przeze mnie sos toffi (klik) okazał się tutaj zwieńczeniem dzieła :) Tato pochłonął całą swoją porcję w okamgnieniu i nawet połowę mojej, kiedy odeszłam na chwilę :P A w następnej kolejności czeka już kilka innych słodkich i rozgrzewających przepisów :)
I znowu zmieniłam szatę graficzną bloga. Ależ my kobiety potrafimy być niezdecydowane ;)
(mówię w swoim imieniu;))
2 porcje
Składniki:
- 2 tabliczki białej czekolady
- 400 ml mleka*
- bita śmietana
- 2 łyżki syropu waniliowego (myślę, że można spokojnie użyć esencji waniliowej czy cukru waniliowego)
- sos toffi
- płatki migdałowe
Do garnka/miski wlewamy mleko i wrzucamy połamaną na kawałki czekoladę. Naczynie umieszczamy nad nieco większym garnkiem wypełnionym wodą (powinna być gorąca, ale nie wrząca) i rozpuszczamy zawartość w tzw. kąpieli wodnej. Czekolada i mleko powinny się ze sobą idealnie połączyć. Gdy to nastąpi dodajemy wanilię. Napój przelewamy do szklanek. Na wierzch dajemy bitą śmietanę, polewamy sosem toffi i posypujemy uprażonymi płatkami migdałowymi.
*Gotowa czekolada ma płynną konsystencję (nie jest z tych gęstych).
Czekolada wygląda pysznie :) Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńA nowy wygląd bloga jest o wiele lepszy według mnie :)
O mamo chcę to!
OdpowiedzUsuńO rany, czekoladowa rozpusta <3 Chyba nie ma lepszego sposobu na poprawienie sobie humoru w jesienne popołudnie :)
OdpowiedzUsuńKusisz! Idealny przepis na jesienną aurę...<3
OdpowiedzUsuńTak masz racje, na tę pogodę taka czekolada jest idealna :)) Pyszności :)
OdpowiedzUsuńCzekolada tradycyjna w wersji pitnej jest wspaniała, to wie każdy szanujący się fan kakao:) Ale w białej wersji.... ta delikatna nuta smaku:)))
OdpowiedzUsuńmmmm bajka <3
OdpowiedzUsuńJejku, wygląda to obłędnie!!
OdpowiedzUsuńSycę u Ciebie me oczy! Przepiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńo matko! Padłam z zachwytu, aż ślinka leci, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPiękna. Szkoda tylko, że tak kaloryczna. Ale chociaż oczy nacieszę :)
OdpowiedzUsuńAle musi byc pyszna:) Wygląd bloga teraz jest ok!
OdpowiedzUsuńRobię podobne słodkie, waniliowe cudo przynajmniej kilkakroć w sezonie - mój syn wprost przepada za białą czekoladą......
OdpowiedzUsuńCo takiego?!?!?! :D
OdpowiedzUsuńDopiero zmienilas krotkie spodenki do biegania na dlugie?
Ja ostatni raz biegalam w krotkich na poczatku sierpnia i na poczatku nie moglam sie przyzwyczaic do dlugich hahaha :D
A teraz.. szkoda mowic :P Chyba powinnam juz zakladac spodnie narciarskie haha :P
Biala czekolada do picia? I to na goraco.. tak! Tego mi trzeba <3
A szata graficzna jest super ;)
no nie wytrzymam! ja też taką czekoladę chcę!:))
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia melancholia jesienna przechodzi:) Cudowna!
OdpowiedzUsuńOjej,jaka musi być pyszna:)
OdpowiedzUsuńkochana, zrób mi taką czekoladę, proszę, prooooszę! :) jestem taka zabiegana odkąd zaczął się nowy rok akademicki, że chętnie przystanę na moment, by wypić takie cudo!
OdpowiedzUsuńdo tego jeszcze z 3 godziny biegania i bilans kaloryczny może się wyrówna ;p
OdpowiedzUsuńa tak na serio, wygląda smakowicie ;D
też bywam zmienna, jesien jak na razie udana bo bez deszczu, ale mogloby być ciut cieplej:P
OdpowiedzUsuńa kawa - boska!!:) ja chce taką:P
Ojej, coś wspaniałego < 3 Szata graficzna w jesiennych klimatach :)
OdpowiedzUsuńJa jutro idę pierwszy raz biegać od dłuższego czasu w teren... Aż się boję tak niskiej temperatury, ostatni raz jak na dworze biegałam było najmniej 22 stopnie :P
Aż mi szczęka opadła ! Jejjjj uwielbiam ! Musisz mnie kusić gdy jestem w pracy :P ?
OdpowiedzUsuńwyglada cudownie:) to jest ta z tych rzeczy, które łasuchy lubia najbardziej:)
OdpowiedzUsuńBlog ma jesienny płaszczyk, tak jak powinien ;) Deser bombowy, na osłodę rewelcja. I dodam tylko, że u mnie zmienność to codzienność ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
poproszę na wynos!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pić białą czekoladę, jest przepyszna. A Twoje zdjęcia przepiękne!
OdpowiedzUsuńBiałej czekolady jeszcze nie piłam muszę koniecznie spróbować :D
OdpowiedzUsuńpyszności mniamm
OdpowiedzUsuńno i zaczyna się sezon gorących czekolad ;)
OdpowiedzUsuńPycha! Prawdziwa czekoladowa uczta :-)
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona od białej czekolady! Deser wygląda przepysznie. Na pewno wkrótce zrobię ;-)
OdpowiedzUsuń