Zgodnie z zapowiedzią na profilu facebookowym dzisiaj przepis na coś dyniowego (jeśli chcecie na bieżąco śledzić moje poczynania kulinarne zachęcam do polubienia). Miniony tydzień był dla mnie wręcz mordęgą ale na szczęście dzisiaj w końcu mogę zasiąść przed komputerem i w spokoju coś skrobnąć. Choć co do tego spokoju miałabym pewne wątpliwości. Wracając z pracy przytargałam ze sobą jeszcze jedną dynię i dużego kalafiora. A dodatkowo dostałam duuuuży worek pigwy od ciotki. Co ja zrobię z tak dużą ilością? Jeśli mam być szczera nie mam bladego pojęcia. Może pomysły by się znalazły ale brak czasu na ich wykonanie skutecznie uniemożliwia mi jakiekolwiek manewry kuchenne. To by była jedna rzecz. Drugą kwestią, która nie pozwalają mi się ostatnio skupić się na pichceniu jest po prostu życie. Moje myśli fruwają w milion stron a gdy próbuję je okiełznać kończy się to zazwyczaj gigantycznym bólem głowy.
Ach...ciągle pod wiatr...
Jednak przejdźmy do zasadniczej kwestii mojego wywodu, czyli przepisu. Jeśli w mojej kuchni pojawia się już dynia to na pewno nie może się obejść bez zupy dyniowej. Tym razem wybrałam jej pikantniejszą i bardziej aromatyczną wersję. Przepis znalazłam kiedyś w jakieś gazecie, po której został mi tylko skrawek ze wspomnianą recepturą.
Porcja na 4 osoby
Składniki:
- 65 dag dyni
- 2 cebule
- 4 średnie marchewki
- sól, pieprz,
- po 1/4 łyżeczki : chilli, gałki muszkatałowej i curry
- jogurt naturalny lub śmietana
- pestki dyni
- 1 l bulionu warzywnego
Jeśli ktoś gustuje w bardziej gęstych lub rzadszych zupach preferuję dostosować ilość bulionu według własnych upodobań. W kwestii przypraw także proszę się śmiało kierować własnymi kubkami smakowymi :)
Pikantną zupą dyniową rozpoczynam swoją tegoroczną przygodę z Festiwalem Dyni :
Uwielbiam ten kolor! Zupka dobra na zimne dni, na pewno miło rozgrzewa :)
OdpowiedzUsuńpycha, szczególnie w takie wietrzne dni i mokre jak u mnie dzisiaj:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna zupa :) Jesienne smaki na stole :)
OdpowiedzUsuńPs. Zazdroszczę Ci takiej ilości pigwy :P
Jak chcesz to Ci podeślę z pół worka;)
UsuńZupa dyniowa to smak jesieni! Nie do podważenia! Twoja jest wysmienita :)
OdpowiedzUsuńA z pigwy mozesz zrobic nalewke :)
Jak swoją mizerną ilość jabłuszek pigwowych przyniosę z działki. to też zacznę ja sposobić :) Jest rewelacyjna. Pozdrawiam. Dorota.
Piękne zdjęcia. Uwielbiam pikantną zupę dyniową, pycha!
OdpowiedzUsuńświetna zupa;-) a czytając twój opis z życia to końcówka pasuje tez idealnie do mnie. ciągle w biegu, za dużo człowiek myśli i głowa boli.
OdpowiedzUsuńMnom, mnom, ależ mi smaczku narobiłaś na tą zupę ;) Chętnie skorzystam z Twojego przepisu ;)
OdpowiedzUsuńKurcze pomyśleć że ja nigdy nie robiłam z dyni zupy:) Kobietko zdjęcia są cudneee;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mój ulubiony krem :-)
OdpowiedzUsuńPięknie i pysznie - po prostu.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńTez sie musze w koncu wziac za dynie, ktora codziennie na mnie zerka :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zupę dyniową właśnie z curry
OdpowiedzUsuńładna prezentacja!
Wspaniała z curry, piękny kolor i smak :) Piękne jesienne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie, uwielbiam taką zupkę :)
OdpowiedzUsuńależ jesiennie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZupa dyniowa to jedna z moich ulubionych tym bardziej jak jest pikantna ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcia bardzo ładne.