Doczekałam się w końcu swojej jesieni. Z przemoczonymi i upaćkanymi w błocie butami, katarem i zimnymi dłoniami. Z herbatą z cytryną i miodem oraz kocem. Z jednym (tylko) kasztanem w torebce. Z porywistym wiatrem i deszczem.
No miało być troszkę inaczej...
Na ratunek w takich momentach przychodzą rozgrzewające zupy, które po letniej przerwie wracają do mojej kuchni. Na początek aromatyczna zupa krem z selera z dodatkiem gruszki. Robiłam ją do tej pory dwukrotnie i na pewno zrobię jeszcze kolejny raz tej jesieni.
Po internecie krąży wiele przepisów na taką zupę , lecz ja zdecydowałam się skorzystać z tego przepisu (klik), ponieważ kiedyś przykuł moją uwagę i został zapisany w przepisach do wypróbowania. Zrezygnowałam z grzanek czosnkowych na rzecz orzechów, które moim zdaniem, doskonale podkreślają aromat zupy.
Składniki (na 3-4 porcje)
- 1 duży seler
- 2 średnie ziemniaki
- 1 cebula
- 1 duża gruszka
- 2 łyżki oleju
- 0,5 litra buliony warzywnego
- sól, pieprz
- orzechy włoskie
Bardzo fajny krem, super dodatek, bo gruszka? Ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńPyszne musiało być to niecodzienne połączenie! :-)
OdpowiedzUsuńciekawa zupa :) a jesień zaskoczyła nas :(
OdpowiedzUsuńnigdy nie dodawałam gruszki do zupy, na pewno super smakował ten krem!
OdpowiedzUsuńCiekawe to połączenie z gruszką. Fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńtak pięknie jesiennie i kolorowo u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie wygląda:)
OdpowiedzUsuń