8.11.17

Rogaliki krucho-drożdżowe



Nie umiem się skupić. Ogarnąć się. Myśli krążą gdzieś nie wiadomo w którym kosmosie i nie chcą zejść na ziemię. Kawa za herbatą i tak w koło. Gdy się na coś czeka, czas o dziwo wydłuża się. A nie tak jak zawsze - umyka w oka mgnieniu. Totalny chaos...


Te rogaliki już od dawna czekały w poczekalni przepisów do wykorzystania. I gdy tylko je zrobiłam, od razu trochę pożałowałam. Dlaczego? Bo teraz muszę je robić niemal hurtowo. W zeszłym tygodniu piekłam je ze 3 razy. Pierwszy raz z marmoladą - tak jak w dzisiejszym przepisie, drugi raz z nadzieniem orzechowym, (które na blogu pojawią się niebawem) a trzecie z nutellą. Za każdym razem znikały w błyskawicznym tempie. A że ciasto nie wymaga wyrastania to i wykonanie ich nie zajmuje sporo czasu. Najlepiej smakują pierwszego dnia. Przepis znalazłam gdzieś w internecie (nie mam już linku) i gorąco Wam go polecam.


Składniki na 24 sztuki:
  • 2 szklanki mąki (plus troszkę do podsypania)
  • 125 g masła lub margaryny
  • 40 g drożdży
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1/2 szklanki kwaśnej śmietany
  • dowolne nadzienie - u mnie marmolada 
Do jednej miski dajemy śmietanę, cukier i wkruszamy drożdże. Mieszamy, aż drożdże całkowicie się rozpuszczą. Do drugiej miski wsypujemy mąkę i dodajemy masło pokrojone w kostkę. Do mąki wlewamy drożdże ze śmietaną i zagniatamy elastyczne, gładkie i sprężyste ciasto. Chwilę wyrabiamy - ciasto powinno samo odchodzić od dłoni. Dzielimy je pół. Każdą połówkę rozwałkowujemy na kształt koła, które dzielimy na 12 trójkątów. Na szerszy rant każdego trójkąta nakładamy porcję nadzienia i zwijamy do wewnątrz, tworząc kształt rogala. Gotowe rogaliki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy około 15 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Wystudzone posypujemy cukrem pudrem.



15 komentarzy:

  1. to ja już nie dziwię się, że musisz robic je często i hurtowo soko sama twierdzisz, że najlepiej smakują ...... Obawiam się , że i ja będę miała ten sam problem, bo czytałam w towarzystwie łasuchów głodomorów . Dziękuję za podpowiedź pysznych słodkości w towarzystwie apetycznych ..... fotografii. Pozdrawiam, Andula
    PS. Czy Młoda też już konsumuje rogaliki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młoda pałaszuje wszystko, co spotka na swojej drodze :D Oczywiście w granicach rozsądku:) Czasami daję jej kawałek - ale bez nadzienia :)

      Usuń
    2. czyli dobry odkurzacz;) i w dodatku działa bezprądowo. Pozdrów Młodą .Andula

      Usuń
    3. No ba! W dodatku ma gdzieś doczepione dodatkowe akumulatory bo ciężko ją zatrzymać:D Dziękujemy za pozdrowienia, my ślemy buziaki:*

      Usuń
  2. Wspaniałe rogaliki. Masz rację takie rogaliki to można jeść codziennie i się nie znudzą. Zjadłabym teraz do herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. This looks so yummy! Thanks for the rezept. I follow you. Do you want to follow back?
    Lovely greetings,
    Christine

    OdpowiedzUsuń
  4. Na rogaliki to ja się piszę :) Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie rogaliki kojarzą mi się z dzieciństwem. Bardzo podobne robiła moja Mama i nadziewała prażonymi jabłkami. Twoje prezentują się przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kobieto kochana, chyba Cię rozumiem z tym kołowrotem myśli, też nie umiem uspokoić swoich...
    Ale rogaliki mogą pomóc, przynajmniej trzeba mieć nadzieję i dać im szansę, jeść jednego za drugim ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Pysznie się prezentują :-) Drożdżowe uwielbiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu zaglądasz :* Pozdrawiam ciepło :*


Copyright © My simple kitchen