Nie czarujmy się. Nie będzie to spektakularny powrót. Tak jak pisałam pół roku temu, że posty będą pojawiać się rzadziej, tak w tej kwestii nic się nie zmieniło.
Za to sporo zmieniło się w moim życiu. Powrót do pracy zawodowej oraz dzieci, które wymagają więcej czasu i uwagi głównie przyczyniły się do tego, że już nie spędzam tyle czasu w kuchni, co wcześniej. Zwłaszcza latem, kiedy moja banda najchętniej zamieszkałaby na placu zabaw a na obiad codziennie wcinaliby kluski, rosół i makaron. W tym momencie nawet mój największy kunszt kulinarny oraz dobra wola kapitulują na rzecz przetrwania tego dziecięcego okresu. Stop. Zapomniałam o naleśnikach, których w ciągu ostatnich miesięcy usmażyłam setki.
Gdzieś moje poczynania kulinarne musiały zejść na drugi plan. Czy tęskniłam? Dobre pytanie... nie potrafię sobie sama odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony prowadzenie bloga kosztuje również sporo pracy i marzę wieczorem o odpoczynku a nie stukaniu w klawiaturę. Ale z drugiej strony coś sprawia, że jednak piszę dziś tego posta - i to wcale nie jest przyzwyczajenie czy poczucie obowiązku.
Czas pokaże, czy zawitam tu częściej. W końcu Ci, którzy mnie znają tu od lat ( a dokładnie we wrześniu blog obchodził 8 urodziny) wiedzą, że jesień jest moją ulubioną porą roku - nie tylko w kuchni.
Czasami deszczowa pogoda wcale nie jest zła. To ona głownie przyczyniła się do tego, że powstały te bułeckzi. Przepis na nie pochodzi z książki "Pieczywa siostry Marii" i doskonale się sprawdzi, jeśli chcecie upiec coś szybkiego i słodkiego do kawy mając małe brzdące u nogi ;)
Składniki na 8 bułeczek
- 2,5 szklanki mąki pszennej
- 4 łyżki cukru
- 100 g masła
- 3/4 szklanki mleka
- szczypta soli
- 2 łyżki suszonych drożdży
- 1 jajko
- gruby cukier i cynamon do posypania
- 1 jajko do posmarowania
Mleko z masłem podgrzewać aż masło się rozpuści. Wystudzić do temperatury pokojowej. Pozostałe składniki wsypać do miski. Mieszając jej zawartość wlewać powoli mleko z masłem. Ciasto wyrabiać przez kilka minut (najlepiej mikserem - końcówka haki) aż będzie miękkie i elastyczne i ładnie będzie odchodzić od miski. Następnie naczynie z ciastem przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około godzinę. Po tym czasie ciasto chwilę zagnieść, uformować z niego wałek i pokroić na 8 równych kawałków. Każdy kawałek uformować w kulkę i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasto odstawić na 15 minut do napuszenia. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Przed włożeniem bułeczek do piekarnika posmarować je rozmąconym jajkiem i posypać cukrem wymieszanym z cynamonem. Piec przez około 25 minut aż wierzch bułeczek mocno się zezłoci.
Cieszę się niezmiernie, że wróciłaś z moim ulubionym zestawem: bułeczki i cynamon. Pozdrawiam, Andula
OdpowiedzUsuńTakie słodkości mogły by zagościć na słodkim stoliku na moim weselu.
OdpowiedzUsuń