Pierwsze kasztany:)
Kwintesencja jesieni.
Uwielbiam je.
Charakter jesienny mają także jabłka - czy to w postaci szarlotki, musu czy tych z piekarnika. Dzisiaj zapraszam właśnie na te ostatnie:) Pyszne, aromatyczne, z chrupiącym nadzieniem:) Mała słodka chwila, na którą warto było czekać cały dzień... :) Jabłka można podać z bitą śmietaną czy polać np. syropem dyniowym (klik) ale solo smakują również wyśmienicie:)
Na 2 porcje
- 2 jabłka
- 2 łyżeczki ulubionych konfitur lub dżemu
- suszone śliwki, rodzynki, żurawina itp.
- siekane orzechy, migdały, słonecznik itp.
- 3 lyżeczki musli
- cynamon
- goździki
Suszone owoce mieszamy z ziarnami, musli i konfiturą. Jabłka kroimy w poprzek na 1/3 wysokości, tak by uzyskać "czapeczkę". Wycinamy gniazda nasienne (najlepiej łyżeczką). Do każdego jabłka wkładamy po równej porcji nadzienia i posypujemy cynamonem. Przykrywamy wierzchnią połówką. Na całej powierzchni jabłka wbijamy kilka goździków. Jabłka umieszczamy w żaroodpornym naczyniu (lub na blaszce) i pieczemy 15-20 minut w temperaturze ok. 200 stopni.
pierwsze znaki jesieni, uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńa te jabłuszka - cudowne, pyszne! taki mój smak z dzieciństwa .. :)
fantastyczny deser, a co więcej jedząc jabłka nie mam wyrzutów sumienia, że pochłaniam (znowu) słodkości:)) Pięknie Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńWspaniały jesienny deser. :) Uwielbiam pieczone jabłka.
OdpowiedzUsuńjesienią jabłka smakują inaczej:) nie wyobrażam sobie dnia chociaż bez jednego jabłka, a im więcej tym lepiej:p w takiej postaci też chętnie bym zjadła!
OdpowiedzUsuńOd razu widać ,że przyszła do Ciebie już jesień:))
OdpowiedzUsuńdu sprichst Deutsch! :D fantastisch! :D
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów, bo podoba mi się tu u Ciebie;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń