23.3.14

Zupa gulaszowa



Jak tylko M wrócił po nocnej zmianie do domu, czułam, że coś jest nie tak. Kiedy zaś wstałam z łóżka byłam tego pewna - pogoda zmieniła się o 180 stopni. A wraz z nią mój nastrój. Wczoraj jeszcze piękne słońce grzało mnie na dworze, dziś pozostało mi gapienie się przez okno na padający deszcz. Aura iście ponura. A potem jak to zwykle - szybka kawa, śniadanie, kilka wyzwań graficznych i inne duperele dnia codziennego. A teraz zamiast delektować się jakimś pysznym, wiosennym koktajlem popijam grzańca.
Szczerze mówiąc, nawet ciężko było mi się zabrać za napisanie tego posta. Nie lubię takiej pogody wiosną. Co innego jesienią, kiedy atmosfera staje się melancholijna. Wiosną ciężko ją znieść mając w planach tyle rzeczy do zrobienia.


No ale przynajmniej w końcu mogę Wam zaprezentować przepis na rewelacyjną zupę gulaszową. Robiłam ją już jakiś czas temu na parapetówę i nieskromnie przyznam, że zniknęła w mgnieniu oka, a goście byli zachwyceni. Wymaga trochę czasu by ją przygotować jednak smak wynagradza cały trud.

Porcja na 10 osób

Składniki:
  • 70 dag karkówki
  • 70 dag pieczarek
  • 1 kiełbasa podwawelska (duża)
  • 2 litry bulionu
  • 7 łyżek koncentratu pomidorowego
  • 6-7 ogórków konserwowych
  • 2 liście laurowe
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • 5 łyżek mąki
  • sól, pieprz, vegeta, słodka papryka
Karkówkę i kiełbasę kroimy w kostkę. W dużym garnku rozgrzewamy tłuszcz ( u mnie margaryna i trochę smalcu) i wrzucamy mięso. Smażymy około 10 minut i wrzucamy kiełbasę. Pieczarki obieramy i kroimy w plasterki. Dorzucamy do garnka, kiedy kiełbasa również się przysmaży. Oprószamy całość solą, pieprzem i słodką papryk. Całość smażymy pod przykryciem aż pieczarki zmiękną. Gdy to nastąpi dolewamy 2 litry bulionu. Dodajemy liście laurowe i ziele angielskie. Całość gotujemy na małym ogniu jakieś pół godziny (tak aby składniki nawzajem się przeniknęły). Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy i gotujemy jeszcze chwilkę. Odlewamy z garnka około 1,5 szklanki płynu i rozprowadzamy w nim mąkę. Wlewamy zawiesinę spowrotem do garnka i zagotowujemy. Zupa powinna lekko zgęstnieć. Ogórki kroimy w kostkę i również dodajemy do zupy. Gotujemy jeszcze z 5 minut i przyprawiamy zupę solą, pieprzem i vegetą. Podajemy z bułką.



11 komentarzy:

  1. u mnie podobna pogoda za oknem i by się taka zupa bardzo przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, wiesz, zjadłabym taką fajną zupkę, tak zimno dziś...

    OdpowiedzUsuń
  3. przeapetycznie wygląda :) aż się prosi, żeby ją zjeść :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wlasnie slucham jak deszcz wali o okno dachowe w moim pokoju..
    Szkoda slow na ta pogode, ale przynajmniej daje ona wiecej czasu do przesiadywania w kuchni i pichcenia <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Po takiej zupie dobry nastrój musi wrócić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. idealna na rozgrzanie:) a pogodę też wolę słoneczną i chce by było już tak jak w sobotę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja ulubiona zupa! <3 Dzis widząc deszcz i pluchę za oknem jadłam ją na śniadanie. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię taką zupę gulaszową, pysznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupka fantastyczna, też by mi się przydała:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu zaglądasz :* Pozdrawiam ciepło :*


Copyright © My simple kitchen