"If you want something in your live you've never had,
you'll have to do something you've never done".
J.D Houston
Poranne zrywy autorki nie służą jej wylewności na blogu :P
Stos chusteczek higienicznych nie pozwalają normalnie "pracować" przy komputerze.
A "tykająca bomba zegarowa" w głowie uniemożliwia kreatywną twórczość :P
Przepis na powyższą zupkę znalazłam w jakieś gazecie (zabijcie mnie, ale już nie pamiętam jaka to była). Obawiałam się nieco dodatku śmietany kremówki ale okazała się on strzałem w dziesiątkę, ponieważ nadała zupie aksamitną i lekko słodkawą nutę. A mnóstwo warzyw sprawiło, że zupa nie jest banalna w smaku i ładnie się prezentuje na talerzu.
Składniki:
- 1 skrzydełko
- 1/2 cebuli
- 4 duże pieczarki
- 2 średnie marchewki
- 4 średnie ziemniaki
- mały kawałek selera i pora
- 1 litr wody
- kilka różyczek kalafiora
- 2 kulki ziela angielskiego
- 1 liść laurowy
- 1/2 łyżki mąki
- 70 ml śmietany kremówki
- sól, pieprz, vegeta, majeranek
Pieczarki obieramy i kroimy na plasterki. Na patelni rozpuszczamy odrobinę tłuszczu i wrzucamy posiekaną połówkę cebuli. Następnie dodajemy pieczarki i smażymy tak długo aż będą miękkie. Wówczas zdejmujemy je z ognia i i obsypujemy je 1/2 łyżką mąki. Mieszając powoli dolewamy śmietanę. Dokładnie ze sobą wszystko łączymy i powoli wlewamy do garnka z zupą. W tym momencie dorzucamy różyczki kalafiora. Zupę gotujemy jeszcze kilka minut na małym ogniu aż kalafior będzie miękki. Doprawiamy do smaku sola, pieprzem, majerankiem i vegetą.
bardzo lubię wszelkiego rodzaju zupy, a Twoja wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńpo prostu wspaniała :)
OdpowiedzUsuńświetnie sie prezentuje, idealna na niedzielny obiad:d
OdpowiedzUsuńjak u mamy :)
OdpowiedzUsuńLubię jarzynowe, im bogatsze tym lepsze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką zupkę a wieki nie jadłam :) Aż mi ślinka cieknie na samą myśl. Nie mam wyjścia - przez Ciebie muszę ją ugotować w tygodniu :D
OdpowiedzUsuńZupa jarzynowa najlepsza:-) Piękne zdjęcia:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWpraszam się na taki talerz;)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, ze kiedyś nie lubiłam jarzynowej, dobrze , że mam to już za sobą! Pyszna ta Twoja wersja :)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia i pyszna zupka:)
OdpowiedzUsuńSmaczna,pewnie już nic nie zostało,co?:)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, uwielbiam jarzynową! :)
OdpowiedzUsuńOj tak jarzynówka najlepsza.
OdpowiedzUsuńja dzisiaj też robię :)
kiedyś nie cierpiałam jarzynowej, a teraz mam ją przynajmniej raz w tygodniu ;) pycha!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, szczególnie jak są nowalijki :)
OdpowiedzUsuńmniamm lubię takie zupy
OdpowiedzUsuń