Plany na weekend? Oprócz generalnego sprzątania swoich czterech ścian, po których ostatnio przeszedł huragan, w mojej głowie żywo kiełkuje myśl o dekorowaniu pierwszych pierniczków :) Zaopatrzona w posypki, barwniki i kilka ciekawych pomysłów mam nadzieję, że jak co roku będę mogła wyżyć się artystycznie i kulinarnie :)
Do tradycyjnej karpatki, którą znajdziecie tutaj (klik), dołącza dzisiaj karpatka na biszkopcie. Ta zmodyfikowana wersja ciasta ptysiowego na stałe weszła do kategorii ciast rodzinnych najchętniej pieczonych w moim domu. Biszkopt doskonale balansuje słodki i ciężki smak kremu oraz chrupiący wierzch ptysiowy. Do weekendowej kawki jak znalazł :)
Ciasto na małą blaszkę
Składniki:
Biszkopt:
- 4 jajka
- 4 łyżki cukru
- 4 łyżki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 cukier waniliowy
- 7 dag masła
- 1/8 l wody
- szczypta soli
- 8 dag mąki
- 2 jajka
- 2 budynie waniliowe
- 500 ml mleka
- 4 łyżki cukru
- 1/2 kostki margaryny
Ciasto parzone: Wodę z masłem i szczyptą soli zagotować. Następnie wsypać mąkę i energicznie mieszać aż grudki znikną a ciasto zacznie odchodzić od ścianek naczynia i nabierze lśniącego koloru. Zdjąć z ognia i nie przerywając mieszania dodać po jednym jajku. Ciasto powinno kremowej konsystencji i przybrać jaśniejszą barwę (powinno dać się bez problemu rozsmarować na blaszce - jeśli jest zbyt gęste należy dodać odrobinę wody i dokładnie wymieszać. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i rozsmarowujemy ciasto. Pieczemy około 20- 30 minut w temperaturze 200 stopni.
Krem: Z proszku budyniowego, mleka i cukru gotujemy budyń. Masło ucieramy na puch i dodajemy po łyżce zimnego budyniu. Ucieramy aż masa będzie gładka i jednolita. Krem rozsmarowujemy na biszkopcie i przykrywamy ciastem ptysiowy. Wierzch ciasta możemy oprószyć cukrem pudrem.
Ależ pyszne ciacho, mniam:)
OdpowiedzUsuńJuż chyba 20 raz zrobiłam karpoatkę na tym przepisie, super
UsuńBardzo miło czyta mi się takie słowa - są niczym balsam dla duszy :)Cieszę się, że ciasto smakowało, i że chętnie sięgasz po ten przepis :)
Usuńdawno już karpatki nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńzjadlabym ale na diecie jestem :D
OdpowiedzUsuńdorey-doorey.blogspot.com
Nie jadłam na takim spodzie,ale jestem pewna,że by mi smakowała:)
OdpowiedzUsuńkarpatka na biszkopcie? ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPycha! Uwielbiam karpatkę, Twoja wygląda wspaniale! :D
OdpowiedzUsuńFajnie wyszła :) moja mama zawsze taką karpatkę na biszkopcie preferowała :)
OdpowiedzUsuń