Sałatka z kuskusem, awokado i szuszonymi pomidorami

29.9.15

Sałatka z kuskusem, awokado i szuszonymi pomidorami


Ostatnio rozsmakowałam się w suszonych pomidorach, które dodaję do wielu potraw. Dzisiaj wylądowały w sałatce z z kuskusem oraz awokado. Lekko, zdrowo i aromatycznie. W końcu jesień musi być kolorowa;)


Składniki:
  • 150 g kaszy kuskus
  • 1 czerwona papryka
  • 7-8 sztuk suszonych pomidorów
  • 1 awokado
  • sól, pieprz, ostra papryka, trochę soku z cytryny
  • pietruszka
  • 3 łyżeczki oleju w którym były suszone pomidory

Kaszę przygotować według przepisu na opakowaniu. Odstawić by wystygła. Paprykę pokroić w drobną kostkę a awokado w nieco większą. Suszone pomidory pokroić w paski. Wszystkie składniki ze sobą wymieszać. Przyprawić do smaku solą, pieprzem, ostrą papryką* i skropić sokiem z cytryny. Wlać olej ze słoiczka po suszonych pomidorach. Na koniec dodać posiekaną natkę pietruszki.

*zamiast papryki w proszku możecie pokroić kawałeczek ostrej papryczki, jeśli taką macie




Faszerowane bakłażany z mięsem, suszonymi pomidorami i gorgonzolą

26.9.15

Faszerowane bakłażany z mięsem, suszonymi pomidorami i gorgonzolą


Bardzo lubimy faszerowane warzywa. Z mięsem lub bez, z kaszą czy z ryżem. Dlatego, póki sezon wciąż obfituje w nie obfituje, często sięgamy po takie na obiad. Dzisiaj postawiliśmy na bakłażany. Z mięsem, (które miało wylądować w mielonych), z ryżem, z aromatycznymi suszonymi pomidorami i równie wyrazistą gorgonzolą. Brzmi ciekawie? Smakuje także dobrze :)


Składniki:
  • 2 bakłażany
  • 1 torebka ryżu białego
  • 350 g mięsa mielonego
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • kilka suszonych pomidorów
  • ser gorgonzola
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • sól, pieprz, zioła prowansalskie
Ryż ugotować do miękkości. Cebulę obrać i posiekać. Podsmażyć na złoty kolor. Dorzucić posiekany czosnek. Wsypać ostrą i słodką paprykę i chwilę przesmażyć. Następnie dodać mięso mielone. Przyprawić solą, pieprzem oraz ziołami prowansalskimi i smażyć przez około 10 minut. Dorzucić pokrojone w paski suszone pomidory. Na koniec dodać ugotowany ryż. Wszystko dokładnie wymieszać i ewentualnie doprawić. Bakłażany przekroić na pół i za pomocą łyżeczki wydrążyć środek. Warzywa napełnić przygotowanym farszem. Na dno naczynia żaroodpornego lub blaszki rozłożyć wiórki masła. Ułożyć w nim bakłażany. Na wierzch każdego z nich rozłożyć małe kawałki gorgonzoli. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Włożyć bakłażany i piec przez około 20 minut. Następnie na dno naczynia wlać kilka łyżek wody i przykryć całość folią aluminiową. Zapiekać kolejne 15 - 20 minut aż bakłażan będzie miękki.




Czekośliwka

21.9.15

Czekośliwka



Śliwki i czekolada. 
Bardzo lubię ich połączenie. 
Na tyle, że już któryś rok z rzędu przygotowuję sobie te śliwowe powidła. 
Do kanapek, naleśników czy wyjadania prosto ze słoiczka :)
Na jesienne wieczory. I zimowe śniadania :)


Składniki (na 3 słoiczki jak na zdjęciu):
  • 1 kg śliwek
  • 100 g cukru
  • 50 g gorzkiej czekolady
  • 2 łyżki kakao
  • 1/2 szklanki wody
Śliwki pozbawić pestek. Do dużego garnka z grubym dnem włożyć owoce i zalać wodą. Gotować pod przykryciem, aż się rozpadną. Następnie wsypać cukier i smażyć na małym ogniu bez przykrycie minimum godzinę. Powidła należy od czasu do czasu mieszać, aby się nie przypaliły. Gdy mocno zgęstnieją dodać kakao i dobrze wymieszać, aby nie było grudek. Zdjąć z ognia i dodać połamaną w kawałki czekoladę. Mieszać, dopóki czekolada się nie rozpuści. Gorące powidła przekładać do przygotowanych wcześniej słoików, zakręcić i obrócić do góry dnem.


 
Ten przepis również znajdziecie w magazynie Życie ze Smakiem. W numerze dostępne są również etykiety na słoiki, których jestem autorką :) Specjalnie dla Was udostępniam je również poniżej :) Mam nadzieję, że Wam się spodobają :)



Nalewka z czarnego bzu z wanilią i kawą

19.9.15

Nalewka z czarnego bzu z wanilią i kawą


Uwielbiam czarny bez. Sok czy konfitura często gościły w moim domu za sprawą babci, która popełniała te rarytasy. Ja tym razem postanowiłam pójść o krok dalej i zrobić coś, czego do tej pory nie robiłam z tymi owocami. I padło na nalewkę :)


Patent na nalewkę podsunęła mi znajoma, która znalazła w gazecie (nie wiem której) pomysł na ten trunek. Dodatek kawy i wanilii wydawał mi się bardzo ciekawy i dobrze pasował mi do czarnego bzu. Jednak nie miałam gotowego przepisu więc musiałam improwizować. Koniec końców powstała bardzo smaczna nalewka, która z racji słodkiego smaku powinna być raczej nazwana likierem.
Nalewka nie jest zbyt mocna - wielbicielom ostrzejszych smaków polecam dolać więcej wódki lub spirytusu. A jeśli ktoś nie lubi kawowego smaku może zmniejszyć ilość kawy lub całkowicie ją pominąć. I oczywiście polecam zaopatrzyć się w cierpliwość - dobra nalewka to taka, która musi trochę postać aby całkowicie rozwinęła swój aromat :)


Składniki na jedną dużą butelkę (jak na zdjęciu):
  •  1 kg owoców czarnego bzu
  • 400 g cukru
  • 2 łyżki cukru z prawdziwą wanilią lub jedna laska wanilii*
  • 75 ml zaparzonej czarnej kawy (niezbyt mocnej)
  • 250 ml wódki
  • 250 ml spirytusu
Obrane i umyte owoce włożyć do garnka i zalać 0,5 l wody. Gotować minimum godzinę. Odcedzić i odcisnąć sok. Do soku dodać cukier i gotować aż nabierze lśniącej konsystencji podobnej do syropu. Zdjąć z ognia.  Dodać cukier waniliowy i zaparzoną kawę. Wymieszać i odstawić na noc. Następnego dnia dodać wódkę i spirytus. Przelać do butelek, zamknąć i odstawić w ciemne i chłodne miejsce minimum na miesiąc.

*jeśli zdecydujemy dodać się laskę wanilii, wówczas kroimy ją wzdłuż na pół, wyskrobujemy ziarenka i razem z laską dorzucamy ją w tym samym momencie co kawę. Następnego dnia wyjmujemy.



Przepis na nalewkę znajdziecie w nowym magazynie Życie ze Smakiem





Mleczny ryż z karmelizowanymi śliwkami

15.9.15

Mleczny ryż z karmelizowanymi śliwkami


Za oknem od rana kropi deszcz. Wieje zimny wiatr. Grzeję się pod kocykiem z herbatką w ręku.
Nadchodzi jesień...
W końcu! Moja ulubiona pora :) Piękna, kolorowa, złocista i pełna klimatu. A także nostalgiczna - jak dzisiaj :)
Wprasza się pełnym koszem owoców, z którego wysypują się jabłka, gruszki i śliwki. I te ostatnie są moim dzisiejszym bohaterem. Wylądowały w pysznym deserze, który równie dobrze może zastąpić śniadanie czy też solidny posiłek, bo porcja jest całkiem spora. Karmelizowane śliwki - to zdecydowania moja miłość tej jesieni :)
Deser najlepiej j smakuje na ciepło ale na zimno jest równie smaczny.
Przepis znalazłam tutaj (klik), jednak znacznie zmodyfikowałam go do swoich potrzeb.


Składniki na 2 duże porcje:

Mleczny ryż:
  • 1 torebka ryżu
  • 3,5 szklanki mleka
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 1 łyżeczka zwykłego cukru
  • 1 łyżeczka masła
Karmelizowane śliwki:
  • 500 g śliwek
  • 1 łyżka masła
  • 2 łyżki miodu
  • cynamon
  • 2-3 łyżki soku z pomarańczy
Ryż opłukać, przełożyć do garnka i zlać mlekiem. Zagotować. Następnie wsypać cukier, cukier waniliowy i dodać masło. Wymieszać i gotować na małym ogniu często mieszając. Ryż powinien wchłonąć sporą ilość mleka, zmięknąć i nabrać gęstej konsystencji.

Śliwki umyć, przeciąć wzdłuż na pół  i wypestkować. Jeśli owoce są duże, należy je pociąć na ćwiartki. W garnku roztopić masło. Dodać miód, wymieszać i dorzucić śliwki. Smażyć je na małym ogniu aż zmiękną (ale się nie rozpadną) i nabiorą lśniącej powłoki a powstały na dnie sos zgęstnieje. Oprószyć śliwki szczyptą cynamonu i dolać soku z pomarańczy. Jeszcze chwilę smażyć i podawać ciepłe z ryżem.

Mleczny ryż możecie podać podobnie jak ja - przekładając go na przemian ze śliwkami tworząc efektowne warstwy lub po prostu podać go w miseczce i na wierzchu rozłożyć śliwki.








Życie ze Smakiem - Magazyn Nie Tylko Kulinarny

14.9.15

Życie ze Smakiem - Magazyn Nie Tylko Kulinarny

http://issuu.com/zyciezesmakiem/docs/zycie_ze_smakiem_nr_1


Witajcie :) Jak Wam minął ostatni tydzień? Mi pracowicie :) Jak każdy zresztą. Jednym z efektów mojej pracy oraz innych dziewczyn, pragnę się z Wami podzielić :) Przed Wami nowy magazyn, który mam przyjemność współtworzyć. Magazyn nie tylko kulinarny. Oprócz przepisów znajdziecie też tutaj garść porad kosmetycznych czy instrukcję krok po kroku jak sobie zrobić ocieplacz na kubek. Dodatkowo w magazynie zawarte zostały gotowe do wydrukowania etykiety na słoiki :) Jesteście ciekawi co jeszcze dla Was przygotowałyśmy? Zatem zapraszam do lektury jesiennego numeru oraz do odwiedzenia strony poświęconej magazynowi :



No to teraz kubek kawy/herbatki w dłoń i miłej lektury! :)


Szarlotka owsiana z konfiturą figową. 3 urodziny bloga...

3.9.15

Szarlotka owsiana z konfiturą figową. 3 urodziny bloga...


Tak... moi kochani... dziś mijają trzy lata odkąd dołączyłam do kulinarnej blogosfery. Siedzę od dwóch godzin z burzą myśli w głowie, które ciężko mi przelać na papier ( a raczej klawiaturę ). Wstaje raz po raz od komputera, szwendam się po mieszaniu i znowu wracam przed ekran. Od czego by tu zacząć?

Najlepiej od podziękowań. Bardzo wielkich i serdecznych - dla Was, moich drogich czytelników. Za to, że jesteście ze mną. Że zaglądacie tutaj, komentujecie, dajecie znać o sobie. Nieważne, czy dopiero trafiliście na moją stronę, czy już od dłuższego czasu śledzicie moje poczynania w kuchni. Ważne, że jesteście!!! :)

Drugie podziękowania kieruję w stronę dwóch ważnych dla mnie osób - mojego M, który dzielnie znosi moje eksperymenty kulinarne i wiecznie panoszący się bałagan w kuchni kiedy robię zdjęcia oraz dla Małgosi z Daylicooking - za całokształt i wsparcie:)

Próbuję podsumować 3 lata mojego blogowania. Nie jest to prosta sprawa. Ciągle się uczę. Popełniam błędy, odkrywam nowe możliwości. Nie zawsze wszystko jest doskonałe; jednak jest szczere. Nie jestem typem blogera, który goni za popularnością i ogląda się za tym, aby jego statystyki były najważniejsze. Chcę być prawdziwa - i mam nadzieję, że jakoś mi się to udaje.

Jestem osobą, która nie przepada za wielkimi zmianami. Jednak od czasu do czasu są one konieczne. Myślę ostatnio nad zmianą wyglądu bloga aby był bardziej funkcjonalny i aby Wam na stronie było łatwiej się poruszać. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować ten cel w najbliższym czasie.

I na koniec, mała prośba do Was moi kochani. Jeśli macie jakieś oczekiwania, czego więcej powinno być na blogu (jakie kategorie przepisów) to śmiało piszcie :)
Nie jestem mistrzynią w pisaniu przemówień, więc to chyba na tyle... :)

A teraz zostawiam Was z przepyszną szarlotką owsianą :)


Robiąc porządki w piwnicy natknęłam się na ostatnie dwa słoiki jabłek na szarlotkę, które zrobiłam w zeszłym roku. No to będzie ciacho - pomyślałam sobie. Jednak nie chciałam poprzestać na klasycznym wariancie i stąd narodził się pomysł na szarlotkę owsianą. W ramach współpracy z DeCare została mi jeszcze konfitura figowa, która idealnie pasowała mi do jabłek i płatków owsianych. Skorzystałam z tego przepisu (klik), wprowadzając zmiany bardziej natury kosmetycznej niż technicznej. Ciasto upiekłam wieczorem a rano, gdy szarlotka dobrze wystygła, mogliśmy się cieszyć jej pysznym smakiem :)


Składniki na tortownicę 26 cm

Ciasto:
  • 1 i 1/3 szklanki mąki owsianej
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/3 szklanki cukru
  • 115 g masła
  • szczypta soi
  • 1 łyżka wody
Nadzienie:
Kruszonka owsiana:
  • 2 szklanki płatków owsianych górskich
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 80 g masła
  • 1/4 szklanki cukru
Składniki na ciasto zagnieść ze sobą. Wylepić ciastem tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia (boki także). Ponakłuwać ciasto widelcem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Podpiec przez około 15-20 minut aż się lekko zrumieni.
W międzyczasie przygotować kruszonkę. Wymienione składniki dokładnie rozetrzeć między palcami, aby płatki były oblepione masłem i cukrem. Gdy ciasto się podpiecze wyjąć je i odstawić na chwilę.
Jabłka wymieszać z bułką tartą i ewentualnie cukrem. Następnie na podpieczonym spodzie rozsmarować konfiturę figową. Nałożyć jabłka, a wierzch posypać kruszonką. Ciasto ponownie wstawić do piekarnika i piec przez około 40 minut. Należy uważać, aby płatki się nie przypaliły. Gotowe ciasto należy dobrze wystudzić przed podaniem, wówczas nie będzie problemu z jego krojeniem.






Copyright © My simple kitchen