Od razu ostrzegam, że dzisiaj będzie trochę długi post:)
Ale za to nie byle jaki - bo 100!!!
Długo czekałam na przekroczenie tej magicznej granicy :)
100 - dla jednych dużo, a dla innych mało:)
Dla mnie bardzo dużo:)
Dużo pozytywnych chwil spędzonych na blogowaniu.
Dużo fantastycznych poznanych osób.
Dużo satysfakcji z tego, co robię.
Mogłabym tak jeszcze dużo wymieniać...:)
Jednak największe podziękowania należą się WAM wszystkim, którzy tutaj zaglądacie:) Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, wiadomości i przede wszystkim za obecność :) Jesteście kochani :*:*:*
Tortownica o średnicy 26 cm
Składniki:
Ciasto:
- 1,5 szklanki mąki
- 3 żółtka
- 12 dag masła
- szczypta soli
- 3 łyżki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Nadzienie:
- 60 dag rabarbaru
- 10 dag cukru
- 1 kisiel truskawkowy
Beza:
- 3 białka
- 10 dag cukru
- płatki migdałowe
Zaczynamy od przygotowania nadzienia. Rabarbar obieramy i kroimy na kawałki. Dodajemy cukier i szklankę wody. Gotujemy na małym ogniu aż rabarbar będzie miękki, ale jeszcze nie będzie się rozpadał. W połowie szklanki wody rozprowadzamy i kisiel i wlewamy go ro rabarbaru. Masa powinna być bardzo gęsta. Odstawiamy do przestudzenia.
Z podanych składników zagniatamy kruche ciasto. Wykładamy nim tortownicę i nakłuwamy widelcem. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 200 stopni.
W międzyczasie ubijamy bezę. Białka ubijamy na sztywno i powoli wsypujemy cukier. Całość mieszamy aż beza stanie się gładka i lśniąca. Na podpieczony spód wykładamy masę rabarbarową, następnie pianę a na końcu wierzch posypujemy płatkami migdałów. Całość zapiekamy jeszcze kolejne 20 minut aż beza się zezłoci.
Tartę również dodaję do akcji rabarbarowej organizowanej przez Olcik.
A teraz niespodzianka numer jeden:) Po prawej stronie widnieje mała zakładka do fan page'a na facebooka:) W końcu i ja zdecydowałam się udostępniać treści bloga na tym portalu :)Będzie mi baaaaardzo miło, jeśli polubicie moją stronę i zechcecie śledzić moje poczynania :) :*
Bardzo mi również miło z powodu drugiej już nominacji do Liebster Blog :) Tym razem nominowała mnie Klaudia z bloga
Chochlikikuchenne:) Bardzo Ci dziękuję za nominację i już odpowiadam na pytania :)
Zasady:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
1. Od czego zaczęła się Twoja przygoda z gotowaniem?
Od ugotowania budyniu czekoladowego w wieku 5 lat, który konsystencją przypominał niezidentyfikowaną, lejącą się ciecz, a nie owy budyń :D A tak całkiem serio to najszybciej zaprzyjaźniłam się z piekarnikiem i ta miłość (zresztą odwzajemniona) pozostała po dzień dzisiejszy :) Pieczenie ciast niesamowicie mnie wkręciło i intrygowało, dopiero później przyszedł czas na gotowanie, głównie za sprawą starych, babcinych książek kucharskich, które stały się dla mnie inspiracją :)
2. Wolisz odtwarzać istniejące już przepisy czy komponować własne dania?
To zależy. Czasami trzymam się ściśle przepisu ale w sumie to częściej jednak improwizuję. Zdarza się, że część jakiegoś przepisu staje się dla mnie inspiracją do stworzenia własnej kombinacji danego dania lub do stworzenia czegoś nowego.
3.Tracisz czasem zapał do prowadzenia bloga?
Czasami czuję tylko, że brak mi czasu na wszystkie sprawy związane z blogiem, ale zapału póki co, nie straciłam i nie czuję, aby coś się w tej kwestii miało zmienić :) Raczej to działa w drugą stronę - mam ochotę na coraz to więcej kuchennych wojaży :)
4. Zdarza Ci się posilać w fast foodach?
No pewnie, a komu się nie zdarza?:) Nie przepadam za tego typu jedzeniem, ale pizzą raz na jakiś czas nie pogardzam :)
5. Blog kulinarny - pasja czy opcja możliwego zarobku?
Zdecydowanie PASJA. Zarobki to drugorzędna sprawa:)
6. W jakiej dziedzinie kulinarnej odnajdujesz się najlepiej (pieczenie, desery, wytrawnie, alkohole, itp.)
No ba :D Ja + piekarnik = <3 :D I wszystko chyba jasne :D
7. Jest coś od czego jesteś uzależniony/a albo coś czemu nie potrafisz się oprzeć? (mowa wyłącznie o jedzeniu).
Truskawki :) A ostatnio także biała czekolada z orzechami laskowymi i chrupkami ryżowymi Ritter <3
8. "Przez żołądek do serca" - myślisz, że gotujesz na tyle dobrze, żeby to powiedzenie nabrało sensu w rzeczywistości?
Hm... trudne pytanie :) Aczkolwiek sądzę, że tak, jeszcze nie doczekałam się reklamacji na któreś z moich dań ;)
9. Łatwo się poddajesz kiedy coś Ci nie wychodzi, czy próbujesz zrobić wszystko, żeby osiągnąć upragniony cel?
Miewam chwile zwątpienia i załamania. Ale wtedy tym bardziej smakuje sukces. Dlatego walczę do końca (oczywiście zachowując przy tym rozsądek).
10."Coś z niczego" - potrafisz wyczarować coś pysznego z resztek?
Nie chwaląc się przesadnie - potrafię :) Będą jeszcze na studiach z moją cudowną współlokatorką (Buziaczki dla Ciebie Gosiu:*) nie raz czarowałyśmy dania w oparciu o prawie pustą lodówkę:D
11. Masz w planach/ marzysz o podróżach kulinarnych?
Marzy mi się podróż do Toskanii albo Neapolu :)
Bardzo dziękuję za możliwość wzięcia udziału w zabawie, a do odpowiedzi na moje pytania nominuję:
A oto moje pytania:
1. Jeśli wydałabyś książkę kucharską, to jakie przepisy by w niej dominowały? Ciasta, dania obiadowe, desery itp.?
2. Jaki jest Twój ulubiony rodzinny wypiek?
3. Jaka była Twoja największa katastrofa kulinarna?
4. Piosenka, która aktualnie Cię urzekła.
5. Co Cię motywuje do blogowania?
6. Twój ulubiony cytat.
7. Osoba, która Cię inspiruje w kuchni.
8. Lubisz eksperymentować w kuchni czy jesteś raczej tradycjonalistą?
9. W lato lubię...
10. Cenię w sobie...
11. Twój ulubiony zapach to...
A to już druga, taka malutka niespodzianka na koniec :) Moja skromna osoba :) Żebyście chociaż w zarysie zobaczyli, kto do was skrobie na tym blogu;) Póki co, uchylam tylko rąbek tajemnicy, ale w niedalekiej przyszłości, kto wie... ;)