Kurczak marynowany w keczupie

27.1.18

Kurczak marynowany w keczupie


Coś ciężko mi się kulinarnie rozkręcić w tym styczniu... No ale jak już zabiorę się do pracy to leci z górki. Żeby oszczędzić Wam tego mojego "gadania" przejdę prosto do przepisu. M kupił podudzia i chcieliśmy je zamarynować w jakiś ciekawy sposób. Padło na marynatę z keczupu. W internecie jest mnóstwo przepisów na takie mięsko, jednak postanowiłam, że marynatę przygotuję od początku do końca sama, co też uczyniłam. Jak dla mnie wyszła idealna - dobrze doprawiona, pikantna ale nie ostra i nie za słodka. Mięsko wyszło pyszne :)


Składniki:
  • podudzia z kurczaka - 6-10 sztuk
  • 1 szklanka keczupu (250 ml)
  • 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
  • 2 łyżeczki miodu
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 płaska łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 płaskiej łyżeczki pieprzu
  • 1/2 płaskiej łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka soku z cytryny

Wszystkie składniki marynaty przełożyć do miski i dokładnie wymieszać. Następnie obtoczyć w marynacie kurczaka, lekko ją wmasowując w mięso. Kurczaka zostawić w misce z marynatą. Miskę przykryć szczelnie folią aluminiową i włożyć na noc do lodówki. Następnego dnia wyjąć mięso minimum na 1 godzinę przed pieczeniem. Naczynie, w którym będziemy piec kurczaka wyłożyć folią aluminiową. Ułożyć w niej mięso. Każdy kawałek kurczaka polać 1 łyżeczką marynaty. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 180-200 stopni i piec około 45 minut, aż mięso będzie miękkie a skórka ładnie się przypiecze.




Koktajl Pina colada

21.1.18

Koktajl Pina colada



W końcu i u mnie za oknem śnieg. Wprawdzie już topnieje pod wpływem promieni słonecznych, ale zawsze to jakaś namiastka zimy. A dla tych, co za zimą nie przepadają, polecam wycieczkę w tropiki - dzięki egzotycznemu koktajlowi z banana, ananasa i mleka kokosowego :)


Składniki na 2 porcje:

  • 1 banan (obrany)
  • 1 gruby plaster ananasa (obrany ze skórki i pozbawiony twardej, środkowej części)
  • 1 szklanka mleka kokosowego (u mnie domowe - klik)

Wszystkie składniki przełożyć do blendera i zmiksować na gładki koktajl. Przelać do szklanek :)



Domowe mleko kokosowe

13.1.18

Domowe mleko kokosowe



Tak się złożyło, że znowu kazałam Wam na siebie czekać. Cóż... czasami tak bywa... Mam za to nadzieję, że oczekiwania były warte :) Trochę ostatnio rozmyślałam nad swoim rozwojem osobistym i wracam do mojej starej dewizy - postanowienia noworoczne są do bani. W zeszłym roku obiecałam sobie, że będę poświęcać więcej czasu dla siebie.... Hm... przez jakąś chwilę być może się to nawet udawało ale wraz z rozwojem mojego szkraba stało się to wręcz niemożliwe ;) Już nie wspomnę o ulubieńcach miesiąca, na które się tak zawsze cieszyłam - umarły śmiercią naturalną wraz z moim brakiem czasu. Także ten - żyjmy chwilą i nic nie planujmy :D


Ostatnimi czasy z M często sobie przyrządzamy koktajle. I na te potrzeby trzeba było sobie przygotować mleko kokosowe. Oczywiście - są gotowce ze sklepu - jednak bardziej odpowiadają mi one do gotowania niż do picia. No i mają swoją cenę. A to domowe mleko, nie dość, że robi się błyskawicznie, to w smaku jest niemal identyczne, jak te kupne.


Składniki:
  • 1 szklanka wiórków kokosowych
  • 3 szklanki gorącej wody
  • szczypta soli (opcjonalnie)
Do blendera wsypujemy wiórki kokosowe, dodajemy sól i wlewamy 1,5 szklanki gorącej wody.  Całość miksujemy przez około 3 minuty.  Następnie za pomocą sitka odcedzamy mleko od wiórek. Staramy się lekko docisnąć wiórki, aby oddały jak najwięcej płynu. Teraz wiórki z powrotem wrzucamy do blendera i zalewamy pozostałą gorącą wodą. Również miksujemy 3 minuty i odcedzamy. Gotowe mleko kokosowe przechowujemy w lodówce do 3 dni.





Podsumowanie 2017 roku

1.1.18

Podsumowanie 2017 roku


Witajcie moi drodzy w Nowym Roku 2018 :) Życzę Wam z tej okazji samych sukcesów, dużo szczęśliwych chwil i aby ten rok był lepszy niż poprzedni :)

W moim życiu prywatnym niewiele się zmieniło - rodzinna sielanka okupiona szczęśliwymi chwilami i zmęczeniem.
Natomiast w kuchni w końcu pojawia się więcej wytrawnych potraw, niż słodkości - co dało się odczuć po tematyce publikowanych postów. Więcej eksperymentów, próbowania i szukania nowych smaków. Tak minął mi kulinarnie 2017 rok i życzę sobie, aby i ten następny obfitował w nowe horyzonty :)

Przygotowałam dla Was - jak co roku - zestawienie najpopularniejszych przepisów na blogu :)














Copyright © My simple kitchen