Spaghetti z sosem pomidorowym i ziołową posypką chlebową

29.1.17

Spaghetti z sosem pomidorowym i ziołową posypką chlebową


Marchewka tu. Marchewka tam.
Na moim ubraniu. I na ubraniu dziecka.
I na nowej kanapie też. 
Jednym słowem - marchewkowe pole :D


Niedziela. A obiad piątkowy. No cóż, tak już bywa jak posta pisze się przez kilka dni :)
Danie jest bardzo proste i szybkie w wykonaniu. Jeśli macie dodatkowo gotowy sos, tak jak ja, wtedy całość przygotowuje się jeszcze szybciej. Jeśli natomiast nie macie domowego sosu, możecie użyć puszki pomidorów dodając większą ilość przypraw i gotując go kilka minut, aby nadmiar wody wyparował a powstał sos (który dodatkowo możecie potraktować blenderem dla bardziej aksamitnej konsystencji).


 Składniki:
  • 250 g makaronu spaghetti
  • słoik domowego sosu pomidorowego (klik)
  • 2 kromki pszennego chleba
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz, cukier, zioła prowansalskie, chili
  • odrobina skórki z cytryny
  • świeża bazylia
  • oliwa 
Zaczynamy od przygotowania posypki chlebowej. 2 kromki pieczywa pszennego (ze skórką lub bez) blendujemy w robocie na okruszki (nie muszą być równej wielkości). Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy. Dodajemy przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i chwilę smażymy uważając, aby czosnek się nie przypalił. Następnie wsypujemy okruchy chlebowe i mieszamy. Przyprawiamy solą, pieprzem, ziołami prowansalskimi, odrobiną chili i skórki z cytryny. Całość prażymy, aż okruszki staną się chrupiące. Gotowe przesypujemy do miseczki.

Do garnka wlewamy sos. Dodajemy przeciśnięty przez praskę jeden ząbek czosnku. Dodajemy według własnego gustu przyprawy - sól, pieprz, cukier i zioła. Chwilę gotujemy. Na końcu dodajemy kilka listków świeżej bazylii. Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Gdy będzie gotowy, przekładamy go do sosu i dokładnie mieszamy, aby cały był oblepiony w sosie. Przekładamy na talerz, posypujemy posypką chlebową i dekorujemy świeżą bazylią.


Grzane wino

27.1.17

Grzane wino


Wygibasy z dzieckiem na macie męczą lepiej niż pilates :P I jak tu się nie napić? :P Heh, kto może, ten może :) A kto nie, to może sobie tylko popatrzeć na zdjęcia i obejść się smakiem :P Ewentualnie zrobić sobie ekstra wypasioną herbatkę w super wypasionym kubku i udawać że to procenty :D A propos kubków - wyprzedzam pytania na ich temat i już odpowiadam, że te widoczne na zdjęciu przywiozłam sobie z jarmarku bożonarodzeniowego z Drezna w 2015 roku :)


Zimą nie ma nic lepszego niż rozgrzewające napoje. Miło jest usiąść wieczorem z drugą osobą czy znajomymi i uraczyć się czymś ciepłym i procentowym. O tej porze roku, moim zdaniem, najlepiej smakuje grzane wino. Właściwie nie ma żadnej filozofii w przygotowaniu tego napoju. Wlewamy wino, dodajemy przyprawy, chwilę podgrzewamy i gotowe. Nawet nie trzeba specjalnych proporcji, ponieważ można je dowolnie modyfikować. Moje grzane wino jest mocno korzenne, gdyż lubię smak i zapach przypraw. No to zdrówko! :)


Składniki na 2 porcje:
  • 400 ml czerwonego wina półsłodkiego
  • 2 grube plastry pomarańczy
  • 1 gwiazdka anyżu
  • 6 goździków
  • 2 laski cynamonu
Wino wlać do garnka i dodać resztę składników. Podgrzewać powoli na bardzo małym ogniu aby wino przeszło aromatem korzennych przypraw. Gdy będzie wystarczająco ciepłe (ale nie gorące) przelać do kubków i od razu podawać.








Tarta z warzywami i serem feta

24.1.17

Tarta z warzywami i serem feta



Mam dziś wybitnego lenia :D Dlatego słowem mojego dzisiejszego wstępu będzie milczenie:D
P.S. Zamówił już ktoś wiosnę? ;)


Pewnie kojarzycie tą tartę z reklamy znanych mrożonek. Tak jest - skusiłam się i postanowiłam przygotować to danie. I nie żałuję. Ta tarta to szybki, prosty a zarazem efektowny pomysł na obiad. I gorącą ją polecam :) Najlepiej smakuje na ciepło, choć na zimno tez jest niczego sobie :)


Składniki:
  • opakowanie ciasta francuskiego
  • opakowanie warzyw na patelnię - 450 g
  • 1/2 puszki groszku lub kukurydzy
  • 100 g sera feta
  • 1 ząbek czosnku
  • 3 jajka
  • 150 ml śmietany 18%
  • sól, pieprz, vegeta
  • szczypiorek
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Ciastem francuskim wyłożyć formę do tarty lub okrągłą blaszkę. Ponakłuwać widelcem i podpiec w piekarniku przez 10 minut. Mieszankę warzywną podsmażyć na patelni i przyprawić do smaku solą, pieprzem, vegetą i czosnkiem. Jajka wymieszać ze śmietaną i przyprawić odrobiną soli i pieprzu. Warzywa rozłożyć na podpieczonym spodzie i zalać masą jajeczną. Na wierzch pokruszyć ser feta. Ponownie włożyć do piekarnika na 20-25 minut, aż całość się zetnie. Gotową tartę posypać posiekanym szczypiorkiem.




Ciastka owsiane z bakaliami

18.1.17

Ciastka owsiane z bakaliami


Kawa - magiczny płyn, po wypiciu którego wmawiasz sobie, że będzie Ci się bardziej chciało :D

Znalazłam to rano w internecie i nie potrafię się nie uśmiechać, czytając to stwierdzenie :) Nie wiem, po której stronie mam się usytuować jako wielbicielka kawy. Po tej, że jest do paliwo na dzień dobry bez którego ja nie funkcjonuję, czy czysta iluzja za pomocą której chcę oszukać mózg i zmusić go do działania :D Ciekawa jestem, co Wy o tym sądzicie :D


A skoro już o kawie mowa to i coś słodkiego by się przydało :) I przy okazji zdrowego :) Fakt, że słodycze to słodycze ale o ile jest mniej wyrzutów sumienia podczas ich pałaszowania, gdy oprócz cukru mają w sobie jakieś wartości odżywcze. W tym przypadku płatki owsiane, otręby i bakalie :) Mnóstwo bakali, bo takie najbardziej lubię :))

Przepis na te ciastka znalazł się także w zimowym wydaniu magazynu
Życie ze Smakiem.


Składniki:
  • 100 g masła
  • 200 g cukru pudru
  • 2 jajka
  • 180 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • 260 g płatków owsianych
  • 60 g płatków orkiszowych
  • 40 g otrębów
  • 50 g rodzynek
  • 50 g żurawiny
  • 50 g orzechów
  • 50 g słonecznika
  • 50 g skórki pomarańczowej
Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodawać po jednym jajku. Następnie wsypać mąkę wymieszaną z solą, sodą i proszkiem do pieczenia. Do ciasta wsypać płatki i otręby. Wymieszać i odstawić mikser. Wsypać bakalie i wszystko dokładnie wymieszać łyżką. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta formować kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczyć je w dłoni i układać w odstępach na blasze. Ciastka piec w temperaturze 180 stopni przez około 12-15 minut.


Sałatka z kurczakiem i tortellini

15.1.17

Sałatka z kurczakiem i tortellini


Dużo planów.
Dużo energii.
Mnóstwo pozytywnych myśli.
To chyba szczęście... :)


Sałatka wręcz banalna. Makaron, kurczak, warzywa. Niby nic wielkiego ale zawsze smakuje i nie potrzeba specjalnych umiejętności kulinarnych by takową przygotować. Jest karnawał, pewnie u wielu z Was obfituje ten czas w spotkania towarzyskie. A sałatka zawsze się sprawdzi, by nakarmić ludzi :)


Składniki:
  • 1 opakowanie tortellini z serem
  • 2 filety z kurczaka
  • 1 zielony ogórek
  • 1 czerwona papryka
  • 1 puszka kukurydzy
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki majonezu
  • pęczek szczypiorku lub zielonej cebulki
  • sól, pieprz, przyprawa do kurczaka
Makaron tortellini ugotować według instrukcji na opakowaniu. Wystudzić. Filety z kurczaka pokroić w kostkę, przyprawić solą, pieprzem oraz przyprawą do kurczaka i usmażyć. Gdy wystygną dodać do makaronu. Ogórka i paprykę obrać i pokroić w kostkę (z ogórka możemy wyciąć środek wtedy będziemy mieli pewność, że nie puści on zbyt dużo wody w sałatce). Kukurydzę odsączyć z zalewy. Warzywa dodać do reszty składników. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę a szczypiorek drobno posiekać. Wymieszać z majonezem i dodać do sałatki. Całość dokładnie wymieszać i doprawić do smaku solą i pieprzem.






Deser jogurtowo-mandarynkowy

13.1.17

Deser jogurtowo-mandarynkowy


Co roku Wam powtarzam, że robienie postanowień noworocznych to dla mnie głupota i nigdy takowych nie podejmuję. Bo zawsze jest dobry czas na zmianę a nie tylko gdy w kalendarzu zmieniają się cyferki.
Cóż, w tym roku sytuacja się zmieniła. Chyba po raz pierwszy w życiu wraz z przyjściem nowego roku postanowiłam podjąć się jakiegoś wyzwania. Pewnie większość z Was zaraz sobie pomyśli o kilku rzeczach, pośród których na czele stoją: schudnąć, regularnie ćwiczyć, zdrowo się odżywiać, rzucić palenie i pić mniej kawy. Bowiem takie postanowienia podejmuje statystyczny Polak. Otóż nie moi drodzy :) Schudnąć po ciąży specjalnie nie muszę, bo i jakoś nadbagażu sporo się nie uzbierało. Regularną gimnastykę zapewnia mi obecnie córka i krzątanie się koło niej, a poza tym jestem raczej aktywną osobą i nie potrzebuję specjalnej motywacji by pójść pobiegać. Zdrowa dieta dominuje na talerzu u mnie cały rok. Palić nigdy nie paliłam więc nie mam czego rzucać. A dwie kawy z mlekiem dziennie to jakoś specjalnie nie jest dla mnie nałóg i wątpię, aby były one zagrożeniem dla mojego zdrowia;)
Co zatem postanowiłam? Otóż będę dążyć do tego, aby MIEĆ WIĘCEJ CZASU DLA SIEBIE. Nawet parę minut dziennie na pomalowanie paznokci czy poczytanie prasy. Brzmi banalnie? Bo banalne jest :) Ale jakże czasem trudne do osiągnięcia.... :) 
Zatem marzenie na dzisiaj: wypić w spokoju GORĄCĄ kawę ;)


Nie wyobrażam sobie świąt i zimy bez mandarynek. To one są pochłaniane u nas kilogramami gdy za oknem śnieg i mróz. Dlaczego zatem nie wykorzystać ich do prostego deseru? Składniki na pewno znajdą się w domu a i jego przygotowanie nie zajmuje dużo czasu. Najdłużej oczekuje się na stężenie galaretki, ale przy obecnych minusowych temperaturach wystarczy wystawić garnek na balkon czy parapet i w kilka chwil będzie gotowa :)


Składniki na 2 porcje
  • duże opakowanie jogurtu greckiego (u mnie 340 g)
  • 1 galaretka pomarańczowa
  • 250 ml wody
  • 1 łyżka cukry pudru
  • 4-5 mandarynek
Zagotować 250 ml wody i rozpuścić w niej galaretkę. Mandarynki obrać, podzielić na cząstki i pokroić na połówki. Jogurt grecki wymieszać z cukrem pudrem. Do jogurtu dodać tężejącą galaretkę i dokładnie wymieszać (najlepiej za pomocą trzepaczki). Gdy masy ładnie się połączą dodać mandarynki. Krótko zamieszać łyżką i przełożyć do pucharków. Schłodzić w lodówce aż deser stężeje.





Curry z kurczakiem, dynią i mlekiem kokosowym

10.1.17

Curry z kurczakiem, dynią i mlekiem kokosowym


Zima piękna. Zima zimna. Zima zła? Jeśli założy się "ekwipunek polarny" to powiedzmy, że nie ma ta źle  :D Ale warto mieć w pogotowiu parę ciepłych skarpet i kilka litrów gorącej herbaty:) A w kuchni przygotować sobie coś rozgrzewającego :)


Na przykład takie curry. Aromatyczne, sycące i rozgrzewające. Jeśli ktoś lubi bardzo ostre smaki może dodać trochę chili, wtedy danie będzie mocno rozgrzewające :)
Przepis na moje curry znajdziecie również w zimowym wydaniu magazynu Życie ze Smakiem.


Składniki:
  • 2 filety z kurczaka
  • sól, pieprz, 1 łyżeczka curry
  • 400 g dyni piżmowej
  • 1 czerwona papryka
  • puszka mleka kokosowego
  • bulion
  • 1-2 łyżeczki curry
Filety z kurczaka pokroić w kostkę i przyprawić solą, pieprzem i 1 łyżeczką curry. Dynię i paprykę obrać, wydrążyć gniazda nasienne i pokroić w kostkę. Mięso podsmażyć w garnku na oleju lub margarynie. Po 5 minutach dodać paprykę i smażyć, aż papryka będzie na wpół miękka. Następnie dodać dynię i wlać trochę bulionu (około pół szklanki). Zagotować i wlać mleko kokosowe. Całość gotować na małym ogniu aż dynia i papryka będą miękkie. Na końcu dodać 1 lub 2 łyżeczki curry (w zależności od intensywności smaku, jaki chcemy uzyskać ) i doprawić ewentualnie solą i pieprzem. Gotowe curry podawać z ryżem.


 Zamarznięta tafla rzeki. Zdjęcie z porannego spaceru:)


Podsumowanie roku 2016

1.1.17

Podsumowanie roku 2016


Witam Was moi kochani w Nowym Roku 2017 :)
Życzę Wam, aby ten rok przyniósł Wam same dobre chwile, jak najmniej trosk i aby Wam się wiodło we wszystkich dziedzinach życia :) Tradycyjnie życzę, aby kolejny rok był lepszy od poprzedniego :)

Dla mnie poprzedni rok był wyjątkowy pod każdym względem. Najlepszy w moim życiu. I najbardziej intensywny. Spełniła się znaczna część moich marzeń. Na początku roku dowiedziałam się, że będę mamą. Później wesele. Krótki wypad do Zakopanego. Po drodze remont i kompletowanie wyprawki. We wrześniu urodziła się nasza córka Marcelina. I nie mogę pominąć tych wszystkich bezcennych chwil, które z nią spędziłam. Która właśnie wierci się niespokojnie w łóżeczku, bo zaraz wybije godzina 8.30, kiedy to punktualnie otworzy te swoje błękitne oczęta.

To tyle, jeśli chodzi o moje życie prywatne. A co się działo u mnie w kuchni i na blogu?
Pierwszą część roku wypełniła cisza na blogu, która później została solidnie zapełniona. Poniżej przygotowałam dla Was zestawienie 12 najchętniej czytanych przez Was przepisów na moim blogu w 2016 roku. A oto przepisy w kolejności od 1 do 12 miejsca. Miłej lektury moi drodzy :)

























Copyright © My simple kitchen